Po rundzie jesiennej Zawisza jest liderem V ligi, z dużymi szansami na awans do IV ligi. Proces odbudowy piłki nożnej wokół Zawiszy jest jak widać powolny, ale też taki jest duch sportu. W 2016 roku klub grał jeszcze w rozgrywkach I ligi, ale z powodu nieuzyskania licencji spadł na samo dno. W ubiegłej kadencji Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości skierował sprawę do prokuratury.
Emocje jakie towarzyszyły temu czy Zawisza uzyska licencje na I ligę przeżywało wielu bydgoszczan. Bardzo życzliwy wobec bydgoskiego klubu był prezes PZPN Zbigniew Boniek, ale brak podstawowych dla spółki dokumentów, jak finansowe badanie biegłego rewidenta, okazały się sprawami nie do przekroczenia. Sam ówczesny zarząd klubu natomiast działał tak, jakby na tej licencji mu nie zależało.
Parlamentarzysta i radny wyszli z założenia, że nieuzyskanie licencji pozbawiło spółkę WKS Zawisza Bydgoszcz SA wpływów z tytułu transmisji prowadzonych przez Telewizję Polsat w kwocie przynajmniej 250 tys. zł. To w ich opinii mogło być działanie na szkodę spółki, za co polskie prawo przewiduje odpowiedzialność karną.
Wczoraj Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz – Północ poinformowała radnego Jarosława Wenderlicha o umorzeniu sprawy.