Notowania Europejskiej Partii Ludowej uchodzącej za centroprawicę są rekordowo niskie, według ostatniego sondażu EPP może liczyć na 170 mandatów, gdy w wyborach w 2014 roku chadecja zdobyła 221 mandatów. EPP nadal jest największą siłą polityczną w Parlamencie Europejskim, ale już nie jest wstanie z socjalistami z S&D zbudować większości.
Wymagać będzie to nowego koalicjanta, w EPP raczej są głosy, że powinny być to siły postępowe jak np. ALDE (Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy), którego liderem jest znany z krytykowania polskiego rządu Guy Verhofstadt.
Zupełnie inaczej sprawę widzi premier Węgier Wiktor Orban, zarazem lider partii Fidesz związanej z EPP. W wywiadzie włoskiej gazety ,,La Stampa” Orban twierdzi, że bliższe związanie się z lewicą będzie dla EPP samobójstwem, dlatego w jego opinii EPP powinno odrzucić niechęć do skrajnej prawicy. Według sondażu Poll of Polls czwartą siłą w PE może być tzw. Sojusz Salviniego, włoskiego wicepremiera, z udziałem francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Ten potencjalny sojusz ma wyższe notowania od Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) tworzonych głównie przez PiS i brytyjskich torysów.
Ostatnio notowania Orbana w EPP nie są najlepsze, w marcu z powodu atakowaniu w kampanii wyborczej desygnowanego przez EPP przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeane-Claude Junckera Fidesz został zawieszony w prawach członka EPP. Trudno powiedzieć czy w przypadku skręcenia jeszcze bardziej na lewo przez EPP, np. w koalicji z S&D i ALDE, Fidesz nie znalazłby się i tak poza EPP.
Wyjście Fideszu z EPP będzie jednak też problemem dla tej grupy politycznej, bowiem osłabi już niskie notowania. Według sondażu Poll of Polls Fidesz na Węgrzech może zdobyć 14 mandatów, co dałoby mu status drugiej siły w EPP, za CDU kanclerz Merkel, na równi z Platformą Obywatelską. Siła PO byłaby nieco wyższa od Fideszu za sprawą dodatkowych 3 mandatów jakie zdobyć może PSL.