Kilka lat po Składach Węgla

W Bydgoszczy byli lubiani jako sponsorzy i mecenasi sportu oraz wielu imprez, w Białych Błotach wielu mieszkańców było już przeciwko nim, bowiem przesypujące się tony węgla były bardzo uciążliwym sąsiedztwem. Ostatecznie zostali zapamiętani ,,jako przekręt”, przy okazji wyszły powiązania z Markiem Falentą, któremu zarzuca się zlecanie nagrywania polityków, co wstrząsnęło rządem Ewy Kopacz. Mowa oczywiście o Składach Węgla, które pod Bydgoszczą miały główną siedzibę.

 

Lista zarzutów do tamtej firmy, a tak naprawdę firm, była dość długa. Podnoszono importowanie gorszej jakości węgla z Ukrainy i Rosji, natomiast Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta ukarał nawet przedsiębiorcę za oszukiwanie odbiorców w kwestii kaloryczności surowca.

 

Tak było w przeszłości, węgiel z Białych Błot zniknął ostatecznie w 2015 roku. Właścicielom firm postawiono zarzuty. Ostatnio do Składów Węgla nawiązał w wywiadzie udzielonym tygodnikowi ,,Wprost” Marek Falenta, biznesmen skazany w tzw. ,,aferze taśmowej”. To on zdaniem sądu miał zlecać kelnerom nagrywanie polityków w warszawskiej restauracji ,,Sowa i Przyjaciele”. Falenta był też mniejszościowym udziałowcem w Składach Węgla. W wywiadzie twierdzi, że były jego wspólnik z tej spółki Marcin W. ma go non stop obciążać zeznaniami, w zamian za ,,dogadanie się z prokuraturą”. Falenta stwierdza jednak – To, co jemu zrobiono, też jest patologią czasów PO. Dostał kilkadziesiąt zarzutów za nic. Po pięciu latach nic mu nie udowodniono. Ludzie Platformy niszczyli według własnego uznania polskie firmy. W tym przypadku, niszcząc SkładyWęgla. pl, umożliwili Rosjanom szerokie wejście na nasz rynek.

 

Marcinowi W. zarzucano początkowo kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i wyłudzanie VAT oraz wyprania kilkudziesięciu milionów złotych.