Pod koniec ubiegłego tygodnia ks. Roman Kneblewski napisał do Kongregacji Duchowieństwa w Watykanie odwołanie od decyzji bp. Jana Tyrawy, odwołującej go z funkcji proboszcza parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. Trudno oszacować jak długo będzie trwało rozpatrywanie odwołania.
Księdza Kneblewskiego biskup Tyrawa odwołał dekretem z dnia 5 czerwca, doręczonego do parafii 11 czerwca. Oficjalne powody to rzekome zdominowanie liturgii przez ryt trydencki, nieurzędowanie w biurze parafialnym oraz niechodzenie osobiście przez byłego proboszcza po kolędzie.
Proboszcz usunięty z parafii ma prawo wniesienia rekursu hierarchicznego do Kongregacji Duchowieństwa. Winien on jednak, zanim wniesie rekurs hierarchiczny, złożyć w ciągu 10 dni użytecznych prośbę do biskupa, który wydał dekret, o jego odwołanie – pisze w analizie prawa kanonicznego ks. Grzegorz Leszczyński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Ksiądz Kneblewski wspomnianą prośbę do biskupa o cofnięcie dekretu złożył 19 czerwca, natomiast 26 czerwca otrzymał odpowiedź odmowną. W ubiegłym tygodniu, czyli zanim upłynęło 15 dni od odpowiedzi odmownej, ks. Kneblewski skierował rekurs do Watykanu.
Podczas rekursu przeciw dekretowi usunięcia, biskup nie może mianować nowego proboszcza, ale na ten czas powinien zaradzić, ustanawiając administratora parafialnego – zapisano w kanonie 1747§3 Kodeksu Prawa Kanonicznego.
Pomimo tego zapisu w prawie kanonicznym, na życzenie bp. Jana Tyrawy, 30 czerwca został wprowadzony do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa nowy proboszcz. O legalności tego wyboru rozstrzygać będą już wewnątrz Kościoła.