Lustrzane odbicie?

Fot: sarah maravelias

Opozycja nie zrobiła zbyt wielkiej furory w wyborach do PE i nie robi przed wyborami do parlamentu. Czy to wina niedostatecznego programu, czy może tego, że w retoryce stają się tacy sami, jak partia rządząca?

Neurony lustrzane

Jeśli ktoś miał styczność z neurologią lub psychologią wie, że w układzie nerwowym ssaków znajdują się neurony lustrzane. Mają one bardzo proste działanie. Dzięki nim możemy obserwować innych, uczyć się od nich i powtarzać. Są aktywne przez całe życie, ale najbardziej, kiedy młode uczy się zachowań od rodziców. Zostały odkryte na początku lat 90. XX w. we Włoszech. Wzór aktywności jest

reprezentacją danej czynności.

 

Takim wzorem aktywności jest partia rządząca, a szybko rozwijające się neurony lustrzane posiada opozycja (głównie liberałowie). Kiedy strona liberalna prezentowała swój program można było odczuć powiew świeżości, że coś w kraju się zmieni, że będzie inaczej. Może nawet lepiej. Skończą się rządy „starych ludzi”, a ich miejsce zajmą młodzi z werwą i chęcią działania. Coś jednak poszło nie tak. Zamiast głosić hasła wolności jednostki zaczęli straszyć autorytaryzmem „prawej” strony. Ich programy opierały się głównie na „odsuwaniu PiS od władzy”.Zero wizji przyszłości, zero pozytywów, nic nowego. Potwierdzali podział na „my” i „oni”. Tak bardzo utkwili w swoim antypisizmie, że zapomnieli o dążeniu do jak najszybszego rozwoju kraju.

 

Liberałami zaczął kierować strach, strach nie przed prawicą, ale przed tym, że przestali być słuchani, poważani. Strach przed tym,że stracą swoich wyborców. Tak, jakby strach napędzał ich życie. Przez to zaczęli niebezpiecznie podążać w stronę lustrzanego odbicia partii rządzącej. Zaczęli tracić swoją niezależność partyjną i intelektualną. Starsi liberałowie wciąż pamiętają swoje wysokie miejsca w hierarchii i teraz czują,że młodzi je tracą. Uciekają w konformizm, co sprawia, że nie potrafią wymyślić nic nowego. Jednak sami widzą siebie jako herosów, którzy przeciwstawiają się autorytarnym rządom tytanów. Co z tego, jeśli upodabniają się do własnych wrogów i naśladują ich zachowania? Strasząc autorytaryzem PiS sami się do nich upodobnili, sami niejako próbując wprowadzić autorytaryzm do mainstreamu.

 

Liberalny konformizm i nonkonformizm

Zgodnie z definicją liberalizm to koncepcja oparta na indywidualistycznej koncepcji człowieka i społeczeństwa. Głosi ona, że wolność to wartość nadrzędna człowieka. Interpretacja powyższej definicji

jest prosta: w politycznym, społecznym, kulturalnym oraz obyczajowym centrum mamy jednostkę. Dlaczego więc liberałowie przegrywają teraz rywalizację ze środowiskami bardziej konserwatywnymi?

 

Zapomnieli o ideach im przyświecających? Tu chodzi o konformistyczne postawy liberałów XXI wieku – straszenie PiSem, autorytaryzmem i szeroko pojętą prawicą. To na tym skupiły się ich programy. Nie potrafią lub nie chcą dać czegoś od siebie, skoro łatwiej narzekać na partię rządzącą. Każdy inny głos, każdy pomysł jest odrzucany. Dlatego więc nonkonformiści są wycinani z ich szeregów mimo że ich  programy są innowacyjne, ciekawe i mają nawet moc sprawczą. Co z tego? Jeśli w głównych szeregach zasiadają ci sami ludzie. Nudni, bez wyrazu, przewidywalni… Tacy sami jak ci, na których narzekają. Takim nonkonformistą miała być Wiosna Biedronia. Stworzyli oni rewolucyjny i ciekawy program, który mógł konkurowąc z Koalicją Europejską po lewej stronie tak samo, jak Konfederacja z PiS po prawej. Jak się to skończyło? Nijak. Zamiast obrać strategię, która pomogłaby im zdobyć więcej poparcia zdecydowali się na straszenie gawiedzi partią rządzącą. Zrobili to samo, co Koalicja Europejska. Nothing new. Wiosna miała być sprzeciwem wobec polityki starych wyjadaczy, rządzących państwem od pond 30 lat. Tym razem jednak nie wyszło. Miejmy nadzieję, że niedługo pojawi się ktoś nowy, kto wprowadzi młodych polityków „na salony”.