Więcej niż połowa pacjentów inowrocławskiego SOR nie powinna tam w ogóle trafić



CC BY-SA 4.0 by Darpaw

W 2018 roku przez SOR Wielospecjalistycznego Szpitala w Inowrocławiu przewinęło się 55 564 pacjentów, co daje średnio 152 osoby na dobę. Jest to jedyny szpital w powiecie inowrocławskim. Jak wynika z oceny dyrekcji szpitala, aż 36 tys. osób nie powinno w ogóle trafić na SOR.

 

Wynika z tego, że 65% pacjentów przewijających się przez inowrocławski SOR, nie powinna w ogóle się w tym miejscu pojawiać. Jak jednak wynika z art. 15 ustawy o działalności leczniczej, nieudzielenie pomocy takiej osobie naraża personel i szpital na odpowiedzialność, stąd też pomocy się udziela. W praktyce przekłada się na długie oczekiwanie na udzielenie pomocy. Jak jednak wyjaśnia szpital, problem ten dotyczy tylko tych mniej pilnych pacjentów, bowiem gdy dochodzi do zagrożenia życia, takimi osobami personel zajmuje się w pierwszej kolejności.

 

Od lipca weszły zmiany

Nowe rozporządzenie ministra zdrowia zakładające ,,niezwłocznie poddaniu segregacji medycznej”, czyli dokonania oceny kategorii pilności danego pacjenta. W pierwszej kolejności udzielana musi być pomoc pacjentom sklasyfikowanym pod kolorem czerwonym. Mniej pilne przypadki sklasyfikowane jako kolor zielony lub niebieski, to zgodnie z przepisami czas oczekiwania na kontakt z lekarzem nawet do dwóch – czterech godzin. Tej kategorii pacjentów mogą być też kierowane do miejsc udzielenia podstawowej opieki zdrowotnej.

 

Czas pokaże, czy te zmiany przełożą się na realne zmniejszenie kolejek na SOR oraz w efekcie pozwolą wszystkim potrzebującym na szybsze uzyskanie pomocy.

 

Zdaniem ekspertów nadużywa się SOR przede wszystkim dlatego, że swojej roli nie spełnia podstawowa opieka zdrowotna oraz opieka ambulatoryjna. Opieka nocna i świąteczna nie oferuje takiej możliwości pomocy jak szpital, stąd też w razie potrzeby wiele osób decyduje się od razu na wizytę na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Były minister zdrowia Marek Balicki wskazuje również na to, że po przemęczeniu się nawet 12 godzin na SOR pacjent ma zrobione badanie USG, gdy w normalnym trybie na takie badanie czekałby kilka tygodni.