W niedzielę poruszyliśmy potrzebę bliższego przyjrzenia się rozkładom jazdy, na ile są realne, czy nie wywołują presji na kierowcach i motorniczych do łamania przepisów ruchu drogowego, co może być przyczyną wypadków. Do tego tematu nawiązali w tym tygodniu też Zieloni.
Coraz gorsze planowanie rozkładów jazdy, brak koordynacji rozkładów przy największych węzłach przesiadkowych, to wszystko powoduje zniechęcenie pasażerów – piszą w stanowisku bydgoscy Zieloni, wskazując, iż trudno jest zachęcać mieszkańców do komunikacji zbiorowej, gdy nie funkcjonuje ona w pełni sprawnie – Niestety, przez źle skonstruowane rozkłady, często nierealne – w godzinach porannego i popołudniowego szczytu dochodzi do niebezpiecznych wypadków drogowych. Nierzadko poszkodowani zostają pasażerowie, a ruch w mieście jest utrudniony. Niedostosowanie rozkładów jazdy do godzin pracy zakładów – nawet mimo apeli pracowników, brak sensownego skoordynowania relacji przesiadkowych pomiędzy liniami autobusowymi i tramwajowymi (węzły przesiadkowe są w Bydgoszczy fikcja) czy nonsesowne połączenia, które są powszechnie krytykowane. Za przykład może tu posłużyć uruchamiana z okazji 1 listopada linia 107, która raczej wozi powietrze, a brak większego wsparcia na liniach 57 czy 73, które są mocno obciążone.
Zieloni wskazują również na słabą politykę informacyjną Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, chociażby o podstawowej rzeczy, jaką są niemożliwe do przewidzenia utrudnienia w funkcjonowaniu komunikacji
Zieloni rozważają podjęcie inicjatywy o konsultacjach społecznych. Zgodnie z uchwalonym w 2017 roku regulaminem konsultacji społecznych w Bydgoszczy, inicjatywa przysługuje grupie 3 stowarzyszeń bądź 100 mieszkańców. Do tej pory nikt z tych oddolnych zapisów inicjowania konsultacji nie skorzystał. Czy to będzie pierwszy raz?