Dość kontrowersyjne zarządzenie wprowadził dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy Edward Hartwich – zakazał przebywanie na obiektach szpitala rodzicom, nawet niemowlaków. Wielu jego decyzje krytykuje, ale są też tacy, którzy publicznie stają w jego obronie. Wyjątkiem są opiekunowie osób niepelnosprawnych i matki karmiąe piersią.
Pobyt dziecka w szpitalu, w szczególności małego to ogromna trauma, jeżeli miałoby zabraknąć obok niego rodzica to sytuacja wręcz dramatyczna. Nie brakuje zatem apeli do ministra zdrowia, aby odgórnie zakazał takich praktyk, bowiem generują one ludzkie dramaty.
Dotyczy to wszystkich – również niemowlaków, wyłączone są tylko mamy karmiące piersią. Nie jest to jakieś „odgórne” rozporządzenie ministerialne, tylko wymysł naszego szpitala. W innych szpitalach pediatrycznych w Polsce zakłada się, że skoro rodzic przyszedł z dzieckiem, to ich status wirusologiczny jest taki sam – komentuje decyzję bydgoskiego szpitala radny Paweł Bokiej.
Pan dyrektor podął trudną, ale odpowiedzialną decyzję
W obronie dyrektora staje radny prof. Maciej Świątkowski – Pan Dyrektor Edward Hartwich podjął bardzo trudną ale odpowiedzialną decyzję o znacznym ograniczeniu obecności rodziców/opiekunów prawnych przy chorym dziecku w szpitalu – pisze – Jestem pełen uznania dla bardzo odpowiedzialnego społeczeństwa w okresie epidemii COVID-19. Może się zdarzyć, że ktoś z rodziców nieświadomie zawlecze tego wirusa do szpitala i co wówczas będzie? Mamy przykład Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie i praktycznie nieruchomienie jego działalności poprzez wprowadzenie dla wszystkich kwarantanny na dwa tygodnie. Pediatrzy i pielęgniarki pracujące w Szpitalu Dziecięcym to już zasób ludzki droższy od wszystkiego.