Przedsiębiorcy czy anarchiści na warszawskich ulicach

Fot: YouTube

Fot: YouTube

W czwartek i w piątek doszło w Warszawie do protestów zwołanych przez kandydata na prezydenta Pawła Tanajno, nazywanych strajkami ,,przedsiębiorców”. Kolejne protesty zapowiedziane są również od jutra. W czwartek była nawet próba stworzenia miasteczka namiotowego przed Kancelarią Premiera, ten zamiar powstrzymała zdecydowana reakcja policji.

Transmisje na żywo robione przy pomocy telefonów komórkowych rozeszły się po mediach społeczościowych, na których widzimy np. jak posłowie Konfederacji Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke przepychają się z policją. Na jednej z transmisji wysłuchać możemy natomiast wywody młodej kobiety, która twierdzi, że na dwa tygodnie lasy były zamknięte tylko po to, aby zamontować w nich nadajniki 5G, po których uruchomieniu będziemy cyt. ,,padać jak muchy”. Dalej jest mowa też o szczepionkach. Wywód kompletnie nie logiczny, bo jaki jest sens montowania nadajników sieci komórkowych w lasach, w oddaleniu od zabudowań. Nikt wystąpienia nie przerywał, a wywód głoszony był przez megafon. Absurdalności temu dodaje fakt, że gdyby sieć 5G funkcjonowała w Polsce, to byłoby to z korzyścią dla przedsiębiorców. Pokazuje to, że Tanajno przyciągnął przede wszystkim na ulice zwolenników teorii spiskowych, co niekoniecznie musiało być jego intencją.

 

W środę w studiu TVP odbywała się debata kandydatów na prezydentów, w trakcie której Paweł Tanajno wezwał swoich zwolenników do wyjścia na ulice. W mojej opinii wiele osób, które wyszło na ulice kierowanych było bardziej chęcią przeżycia przygody, z relacji medialnych znamy chociażby kijowski Majdan, teraz można było poczuć, że szansa na podobne przeżycia może być w Warszawie.

 

Nie pierwszy protest w trakcie epidemii

Strajki Paweł Tanajno organizował już od kilku tygodni, ale nie przyciągały one zbytnio uczestników, dopiero zapowiedź w prime time w czasie telewizyjnej debaty sprawiła, że strajk stał się wyzwaniem dla pilnujących w Warszawie porządku policjantów. Na tych wcześniejszych znana z walki z obowiązkowymi szczepieniami Justyna Socha zapowiadała, że co prawda nie wiemy kiedy i jaka szczepionka przeciwko COVID-19, to już dzisiaj wie, że trzeba będzie się jej sprzeciwiać. Przez transmisję jej wypowiedzi nagłaśniał z kolei były bydgoski poseł Paweł Skutecki, który kwestionuje, że COVID-19 zabija. Pod relacjami ze ,,strajków Tanajno” pojawiały się komentarze sugerujące spisek z depopulacją ludzkości przez szczepienia. W mojej opinii błędem Tanajno było nie pogonienie tego towarzystwa od samego początku, przez co teraz jego inicjatywa przyciąga głównie zwolenników teorii spiskowych, którym nie przeszkadza, iż jedynym celem politycznym jaki mogą osiągnąć, to pogłębić w Polsce anarchię. Tanajno ze swoim zapleczem, mogą nie być już wstanie nad tym zapanować.

 

Socha przy okazji ostatnich ,,strajków” zaczęła promować swój czerwcowy ogólnoeuropejski protest przeciwko szczepieniom.

 

Gdzie ci przedsiębiorcy?

Nie mam wiedzy jaki procent uczestników tych zgromadzeń stanowią osoby prowadzące biznesy, ale co na pewno rzuca się w oczy brak poważnych organizacji skupiających przedsiębiorców i pracodawców. To nie jest tak, że pomoc rządowa przedsiębiorcom się podoba, zaryzykuje stwierdzenie, że większość ocenia zaangażowanie rządu w tym zakresie jako zbyt małe. Nie mniej jednak te organizację o interesy pracodawców i przedsiębiorców walczą w inny sposób niż na ulicach. Na znacznie wyższym szczeblu toczą się zażarte dyskusje z udziałem przedsiębiorców, ale też związkowców, gdzie często dochodzi do ostrych sporów, bo interesy tych grup nie zawsze są zbieżne. Pisałem przed tygodniem o ostrej reakcji Solidarności na propozycję jakie u wicepremier Emilewicz wywalczyli początkowo przedsiębiorcy – uproszczone możliwości zwalniania pracowników – z których po sprzeciwie strony związkowej się wycofano. Pokazuje to jednak, że konstruktywny dialog odbywa się w innym miejscu niż na ulicach.

 

Opozycja ostrożnie się solidaryzuje

Reakcja policji, która nie pozwoliła utrzymać przed Kancelarią Premiera miasteczka namiotowego i na kilka godzin zatrzymała Pawła Tanajno spotkała się z krytyką PO, SLD i Konfederacji. W tym wypadku w mojej opinii było to posunięcie bardzo nieodpowiedzialne, bowiem opozycja w pewnym sensie wsparła tak naprawdę anarchistyczne zgromadzenia, gdzie głoszone są fake newsy o COVID-19 i szczepieniach, nad czym pomysłodawca ,,strajku” w mojej opinii, nie ma już kontroli.