W nocy z niedzieli na poniedziałek na jednej z kolumn frontowych pojawiło się kiepskiej jakości graffiti – ktoś próbował namalować najprawdopodobniej symbol czerwonego pioruna, który jest znakiem rozpoznawczym protestów kobiet. Dość krytycznie ten wyczyn chuligański oceniają politycy związani z lokalną opozycją antyrządową.
Bazylika to miejsce, które do tej pory jednoczyło, wiosną akcje gotowania obiadów dla potrzebujących – która wciąż jest kontynuowana – wspierali politycy niemal wszystkich opcji. Dlatego wstrząsająca mogła okazać się scena sprzed tygodnia, gdy podczas protestu tłum podszedł pod bazylikę i bluzgał modlących się. Z tamtego zdarzenia wyciągnięto jednak wnioski, bowiem kolejne protesty trzymały się już z dala od tego miejsca.
Jestem absolutnie przeciwko wandalizmowi i przemocy. To jest wybryk nie do zaakceptowania, bez względu na to kto to zrobił – odnosi się do incydentu w mediach społecznościowych Karol Słowiński, lider lokalnego KOD. Krytycznie malowanie po elewacjach ocenił również radny Ireneusz Nitkiewicz.
Można przyjąć, że dla tego typu wybryków politycznej akceptacji w Bydgoszczy nie ma.