O Pomorskim Okręgu Wojskowym przypomina skwer, który wojewoda chce zlikwidować

O Pomorskim Okręgu Wojskowym przypomina skwer, który wojewoda chce zlikwidować

Do czasu reformy administracyjnej polskich sił zbrojnych, czyli do 2011 roku północna Polska była częścią Pomorskiego Okręgu Wojskowego, którego główną siedzibą była Bydgoszcz. Ten ważny fakt historyczny w dziejach miasta upamiętniało nadanie imienia skwerowi na Osiedlu Leśnym, nieopodal miejsca gdzie przy ulicy Dwernickiego do 2007 roku mieściła się siedziba POW. Wojewoda chce ten nazwy jednak Bydgoszcz pozbawić.

 

23 grudnia wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wydał zarządzenie zastępcze zmieniające nazwę skweru z Pomorskiego Okręgu Wojskowego na ostatniego z żołnierzy wyklętych płk. Łukasz Cieplńskiego. Jak pisze w uzasadnieniu w wydanej kilkadziesiąt lat temu monografii Pomorskiego Okręgu Wojskowego miano napisać ,,nadrzędnym celem działalności polityczno-wychowawczej w jednostkach okręgu w latach 1945-1948 była integracja kadry i żołnierzy wokół społecznego-politycznego programu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej”. Miano np. zachęcać młodych żołnierzy – według tej wydanej w okresie PRL i cenzury monografii – do wstępowania do PZPR. Dalej wojewoda pisze, że w POW wpajano żołnierzom poglądy marksistowskie i leninowskie.

 

Rada Miasta może się odwołać

Zarządzenie wojewoda wydał na mocy ustawy o dekomunizacji, od którego Rada Miasta Bydgoszczy może się jednak odwołać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, co najprawdopodobniej się stanie. Wątpliwości może budzić bowiem podejmowanie zarządzenia dekomunizacyjnego, gdy jest już dawno po 2018 roku.

 

Politycy PiS bronili niedawno POW

Zabrzmieć może to przy tak postawionych zarzutach przez wojewodę, o indoktrynację żołnierzy stalinizmem i leninizmem, ale w 2009 roku lokalni politycy Prawa i Sprawiedliwości, na czele z europosłem Ryszardem Czarneckim protestowali przeciwko likwidacji Pomorskiego Okręgu Wojskowego, wzywając inne siły polityczne, aby ponad podziałami politycznymi bronić POW.