Główny wpływ na postęp narodowego programu szczepień przeciwko COVID-19 ma dostępność szczepionek, których brakuje właściwie w całej Europie. Bez większej liczby szczepionek szczepień specjalnie nie przyśpieszymy, ale też jest drugi aspekt – dotyczący dostępu do szczepień w miejscu zamieszkania. Na początku lutego informowaliśmy, iż bydgoskim seniorom oferowano szczepienia np. w oddalonym o 100 km Ciechocinku, gdzie działa szpital tymczasowy.
Były też bardziej skrajne propozycje dojazdu np. na Podlasie czy do Mińska Mazowieckiego. W rozmowie z toruńskimi ,,Nowościami” doradca wojewody przyznaje, że większe moce przerobowe Ciechocinka wynikają z umiejscowienia w tym mieście szpitala tymczasowego. Ministerstwo Zdrowia pytane o wybór Ciechocinka, z kolei twierdzi, że to decyzja wojewody.
W Bydgoszczy funkcjonuje około 50 punktów szczepień, z których korzystają też mieszkańcy okolicznych powiatów. Jest to największa liczba w naszym województwie, ale jak pokazuje praktyka realne zapotrzebowanie jest znacznie większe od mocy przerobowych. W przypadku Ciechocinka moce przerobowe są większe od potrzeb terytorialnych, dlatego np. bydgoszczanie kierowani są do Ciechocinka na szczepienia.
Czy będzie wzmocniona Bydgoszcz?
Jest to problematyczne, bowiem obecnie szczepione są osoby powyżej 70-tego roku życia, dla których dojazd o blisko 100 km jest problematyczny. Poseł Paweł Olszewski złożył kilka dni temu interpelację, w której pyta, czy dojdzie do redystrybucji szczepionek, poprzez utworzenie dodatkowych punktów szczepień w Bydgoszczy. Olszewski pyta również, czy mieszkańcy Bydgoszczy i okolic, którzy przyjmą pierwszą dawkę szczepionki w Ciechocinku, będą mogły drugą przyjąć już w Bydgoszczy. Pozostaje nam czekać na odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia.