Prezydent Bydgoszczy chce, aby ustawodawca zakazał lokowania w miastach spalarni odpadów niebezpiecznych

Zamierzenia prywatnego inwestora, który chce na terenach dawnego Zachemu rozbudować spalarnie odpadów niebezpiecznych wciąż elektryzują część opinii publicznej, która wyraża postulat zablokowania tej inwestycji. Decyzję wydać ma prezydent Bydgoszczy, ten oczekuje natomiast od premiera bardzo precyzyjnych przepisów.

Prezydent prowadzi postępowanie środowiskowe, bowiem o wydanie stosownej decyzji zwrócił się inwestor. Wydania negatywnej decyzji oczekują m.in. radni PiS, ale także aktywiści lewicowej partii Razem. Ratusz wskazuje, że musi wydać decyzje zgodnie z prawem, czyli opierając się np. o opinie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska czy Wód Polskich. Ta druga instytucja inwestycję zaopiniowała co do zasady pozytywnie. Wydanie decyzji, którą można merytorycznie podważyć może poskutkować tym, że decyzję niekorzystną dla inwestora unieważni sąd.

 

W poniedziałek prezydent Rafał Bruski wystosował do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym oczekuje podjęcie w trybie pilnym ustawy, która zakazałaby lokowania spalarni odpadów niebezpiecznych na terenie miast liczących ponad 100 tys. mieszkańców. Tereny dawnego Zachemu leżą w granicach miasta, stąd też taki przepis w praktyce zablokowałby inwestycję.