Zdaniem RDOŚ możliwość publikowania w mediach informacji o stanie środowiska może zagrozić bezpieczeństwu państwa



Zdaniem RDOŚ możliwość publikowania w mediach informacji o stanie środowiska może zagrozić bezpieczeństwu państwa

Udostępnienie żądanej informacji może służyć obcym podmiotom w ramach tzw. ,,wojny informacyjnej obcych wywiadów”, siania publicznej dezinformacji w zakresie zagrożeń środowiskowych, co może zagrozić nie tylko bezpieczeństwu lokalnemu, ale i bezpieczeństwu państwa – tak brak zgody na ujawnienie informacji o stanie środowiska na jednej z działek, gdzie działał Zachem, tłumaczy Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Do tego zagrożenia mają się przyczyniać media oraz użytkownicy np. Facebook-a.

Chodzi o obszar 1,5 ha, gdzie do 2013 roku produkowano i magazynowano dinitrotoluen. Ten związek chemiczny według klasyfikacji Unii Europejskiej uznawany jest za szkodliwy dla zdrowia, mogący wywoływać nowotwory wątroby i dróg żółciowych. Produkcją tego środku chemicznego zajmowały się zakłady Zachem. Przeprowadzono badania środowiskowe, które są jednak przed opinią publiczną utajnione.

 

Aktywista walczy o jawność

W czerwcu Daniel Kaszubowski zwrócił się do RDOŚ o udostępnienie wyników tych badań. Bydgoski RDOŚ wydał decyzję odmowną wskazując na bezpieczeństwo publiczne, które w ocenie tej instytucji góruje nad prawem do uzyskania informacji środowiskowej.

 

Kaszubowski nie dał jednak za wygraną i odwołał się do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie, a ten nakazał RDOŚ bydgoskiemu ponowne rozpatrzenie sprawy, bowiem decyzja odmowna nie uzasadniła zastosowania takich przesłanek.

 

Kilka dni temu RDOŚ ponownie odmówił udostępnienia wyników badań – Dokumentacja, której wnioskodawca żąda udostępnienia zawiera bowiem informacje, które mogą wynikać z przeszłej działalności prowadzonej na rzecz obronności państwa – czytamy w uzasadnieniu. RDOŚ wskazuje, że o skutkach dla środowiska działalności przemysłu obronnego – co jest istotne w przeszłości – pisały media szeroko media, w uzasadnieniu pojawił się też link do reportażu stacji TVN24. RDOŚ wskazuje również, że Daniel Kaszubowski aktywnie udziela się np. na Facebook-u i Twitterze, a w związku z tym – Udostępnienie żądanej informacji może służyć obcym podmiotom w ramach tzw. ,,wojny informacyjnej obcych wywiadów”, siania publicznej dezinformacji w zakresie zagrożeń środowiskowych, co może zagrozić nie tylko bezpieczeństwu lokalnemu, ale i bezpieczeństwu państwa.

 

Zamiast badań będą domysły

Nieudzielenie przedmiotowej informacji samo z siebie nie sprawi jednak, że o temacie media nie będą informować. Brak zgody na ujawnienie tych informacji sprawi natomiast, że debata publiczna będzie się opierać w dużej mierze o przypuszczenia i podejrzenia różnych jej uczestników, które trudno będzie skonfrontować z sytuacją rzeczywistą z uwagi na tajność wyników badań.