Senator pozywa TVP za ,,rzekomą aferę hejterską”. Dodatkowo uważa, że służby specjalne mogły go szpiegować



W 2019 roku było głośno o Inowrocławiu za sprawą tzw. afery hejterskiej ujawnionej przez portal TVP Info – Antena na dachu i specjalny program komputerowy, który zapewnia anonimowość w sieci podczas hejtowania opozycji. Tak miała wyglądać praca w wydziale promocji w inowrocławskim ratuszu – informował serwis Panorama Telewizji Polskiej. Dzisiaj – po dwóch latach – senator Krzysztof Brejza wniósł pozew w tej sprawie.

 

W 2019 roku Krzysztof Brejza, wówczas jeszcze poseł był jednym z szefów ogólnopolskiej kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej. W tym też okresie m.in. w inowrocławskim ratuszu – gdzie prezydentem jest ojciec parlamentarzysty – pojawili się agencji CBA. Portal TVP Info ujawnił później nawet sms-y jakie rzekomo miał wysyłać polityk.

 

Dzisiaj senator Krzysztof Brejza do tej sprawy wraca – w rozmowie z Onet.pl informuje, że sms-y zostały mu wykradzione przez służby specjalne i udostępnione TVP Info, to medium natomiast miało publikować zmanipulowane przez siebie sms-y, np. poprzez posklejanie kilku wiadomości. Senator wniósł przeciwko TVP pozew, w którym domaga się publicznych przeprosin przed ,,Wiadomościami” w TVP 1 oraz 200 tys. zł.

 

– Śledztwo ws. tzw. afery fakturowej rozpoczęło się jesienią 2017 r od zawiadomienia mojego ojca. Materiał opublikowany został latem 2019 r. SMS-y pochodzą z 2014 r. Nie ma innej możliwości operacyjnego pozyskania ich treści niż poprzez bezprawne włamanie na telefon za pomocą Pegasusa – stwierdza w rozmowie z Onetem senator Krzysztof Brejza.

 

Komentarz lokalny

Sprawa jest ogólnopolska, medialnie jednak nie oddaje specyfiki lokalnej – czemu nie można się dziwić, bowiem media ogólnopolskie mają inny charakter odbiorców. Lokalnie sprawa jest jednak też istotna, bo o tym, że pewne działania hejterskie były obecne w kampanii samorządowej w 2018 roku, gdzie grafiki w podobnym stylu w ordynarny sposób atakowały przeciwników czy to prezydenta Inowrocławia, czy to prezydenta Bydgoszczy, a także byłego burmistrza Koronowa to są fakty. Problem mamy jednak taki, że nikomu nie udowodniono prowadzenia tamtej czarnej kampanii, a sprawy w żaden sposób nie wyjaśniono – wskazać można jedynie, że to obóz Koalicji Obywatelskiej był beneficjentem tamtej kampanii.

 

Teraz mamy sprawy na pewno bardziej poważną – pada z jednej strony zarzut inwigilowania przez służby specjalne parlamentarzysty, dodatkowo mamy udział w tym Telewizji Polskiej.