Za 9 dni (12 grudnia) w życie wejdą nowe rozkłady jazdy pociągów. Nie prezentujemy ich, bowiem po poniedziałkowych zapowiedziach marszałka województwa wiemy, że część z zaplanowanych pociągów na tory nie wyjedzie – na dzisiaj nikt nie jest wstanie też wyjaśnić jakich. Jest to bardzo niekomfortowa sytuacja przede wszystkim dla tych, co codziennie dojeżdżają koleją, bowiem na dzisiaj nie wiedzą na czym stoją. Urząd Zamówień Publicznych z kolei podkreśla, że opublikowane już nowe rozkłady jazdy są z punktu widzenia formalnego ofertą wiążącą.
W poniedziałek marszałek poinformował, że współpraca ze spółką Arriva nie będzie przedłużona, zaś całość linii regionalnych w kujawsko-pomorskim przejmie Polregio. Z punktu widzenia pasażera to kto przewozi jest drugorzędną wiedzą. Marszałek Piotr Całbecki przyznał jednak jednocześnie, że Polregio nie będzie w tym miesiącu dysponować odpowiednim taborem, stąd też linia Bydgoszcz – Chełmża będzie zawieszona i do kwietnia obsługiwana autobusami.
Przeglądając na stronie internetowej PKP PLK nowy rozkład jazdy, który być może pojawił się już też na dworcach, dowiedzieć się mogę, że z Bydgoszczy do Chełmży jest 5 pociągów dziennie. Jak podkreśla Urząd Transportu Kolejowego ten rozkład jazdy to jest dla pasażerów oferta wiążąca ze strony organizatora przewozów,czyli Samorządu Województwa. Publikacje medialne, które pozwalają na szybki obieg informacji, takiej rangi nie mają, co stanowi pat.
Wiele zapytań
Rozkład jazdy, który w doktrynie UTK stanowi ofertę w tym wypadku nie przedstawia pewnych informacji. Nie wiemy bowiem czy na pozostałych liniach, tych co Polregio przejmie, będą utrzymane wszystkie pociągi, czy być może zmienią się godziny odjazdów. Co gorsze nikt nie jest wstanie rzetelnie tego wyjaśnić.
Zwróciliśmy się do Polregio z zapytaniem o połączenie Bydgoszcz – Grudziądz, które według nowego rozkładu obsługiwać miała Arriva, czy będzie ono realizowane. W odpowiedzi otrzymaliśmy komunikat prasowy, z którego zacytować można co najwyżej – POLREGIO, jako największy przewoźnik pasażerski w Europie Środkowo – Wschodniej, funkcjonujący w branży od 20 lat jest w stanie przeprowadzić proces przejęcia relacji na liniach niezelektryfikowanych w sposób możliwie niezakłócony.
Nie jest to jednak odpowiedź jednoznaczna, co może być powodem do zmartwień osoby, które przez ostatnie miesiące dojeżdżała po tej trasie do pracy, a dzisiaj nie może być pewna czy 13 grudnia pojawi się na peronie pociąg.
Sytuacji w kujawsko-pomorskim przygląda się uważnie Urząd Transportu Kolejowego, który ma duże wątpliwości co do trybu powierzenia połączeń na kolejne miesiące.