Niebezpieczne związki Solidarnej Polski

W listopadzie 2018 roku ówcześni posłowie Paweł Skutecki i Andrzej Kobylarz spotkali się z syryjskim dyktatorem Baszarem Al-Assadem. Wywołało to w Polsce oburzenie polityczne, ale ostatecznie uznano to jako kolejny wybryk posła Skuteckiego i po jakimś czasie o sprawie zapomniano. Sprawa nabiera nowego znaczenia teraz, gdy Rosja Putina zaatakowała Ukrainę, a syryjski dyktator Al-Assad to główny jej sojusznik w tej wojnie. Trwają spekulacje o możliwym wykorzystaniu syryjskich bojówek w zwalczaniu Ukraińców.

 

Główny zarzut jaki wówczas padał wobec Pawła Skuteckiego, to uwiarygadnianie syryjskiego reżimu i wyłamywanie narracji zachodu, który Al-Assada izolował. Obecność polskich parlamentarzystów wykorzystano w syryjskiej i rosyjskiej propagandzie. W propagandzie antyamerykańskiej.

 

Tamtej wizycie szerzej przyjrzał się na eksperckim magazynie ,,O służbach” Maciej Sankowski, uznany specjalista w dziedzinie bezpieczeństwa. Sankowski w swoim komentarzu zauważa dwa istotne elementy – co zyskał na tej wizycie syryjski reżim oraz fakt, że do takiego spotkania nie mogło dojść bez zaangażowania służb specjalnych.

 

Baszar al-Assad jest postrzegany przez społeczność międzynarodową jako zbrodniarz wojenny, a nie jak to próbują przedstawić członkowie polskiej delegacji – lider walki z terroryzmem – czytamy w analizie. Skutecki przedstawiał Al-Assada jako lidera w walce z Państwem Islamskim.

 

Uutworzenie Parlamentarnego Zespołu na rzecz współpracy polsko – syryjskiej miało miejsce 24 października 2018 roku (sic!), a do wizyty w Damaszku doszło już tydzień później. Jest więcej niż prawdopodobne, że zorganizowanie wizyty – zaledwie w ciągu tygodnia, zakładającej spotkanie z przywódcą Syrii, było po prostu niemożliwe. Dodajmy, że wizyta nie mogłaby się odbyć bez wsparcia strony syryjskiej z zaangażowaniem tamtejszej służby włącznie. Konkluzja: naszym zdaniem plan wyjazdu do Syrii i wszelkie związane z tym przygotowania musiały wydarzyć się wcześniej, zanim powstał zespół – czytamy w dalszej części tej analizy. Zespół ten tworzyła jedynie trójka posłów, oprócz Skuteckiego był to poseł Liroy-Marzec i poseł Robert Winnicki. Formalnie ten zespół w budynku Sejmu RP nie spotkał się ani razu, ale jak zauważa autor analizy, udało mu się spotkać z prezydentem Syrii, co nie należy traktować jako przypadku – Reżimowi w Damaszku zależy na wizytach środowisk opiniotwórczych, którym można nadać, propagandowo – możliwie jak najwyższą rangę, np. poprzez udział w delegacjach członków rządu lub zespołów parlamentarnych. Takie delegacje będą zawsze pożądane i wspierane przez rząd syryjski. Koszty po stronie Syrii są stosunkowo niewielkie, a korzyści wizerunkowe spore, szczególnie jeżeli gośćmi są Europejczycy – czytamy w analizie.

 

Autor wprost stwierdza, że bez udziału obcych służb do tego spotkania z Al Assadem by nie doszło.

 

Trzeba pamiętać, że w tamtym okresie reżim Al-Assada otrzymywał silne wsparcie polityczne i wojskowe ze strony Federacji Rosyjskiej. Putin ratując reżim syryjski, uratował jednego z lojalniejszych sojuszników międzynarodowych. Na dzień przed uznaniem dwóch republik na terenie Ukrainy przez Rosję (co okazało się preludium do inwazji na Ukrainę), Baszar Al-Assad dał już do zrozumienia, że Syria jest gotowa również uznać niepodległość tych republik. Po ataku Rosji na Ukrainę, Syria obok Korei Północnej i Białorusini stanęła jako jedno z nielicznych pańśtw w obronie Rosji. Kilka tygodni temu toruński poseł Solidarnej Polski Mariusz Kałużny poinformował o przyjęciu Pawła Skuteckiego do Solidarnej Polski.

 

Za kilka dni przedstawimy analizę rosyjskich publikacji, gdzie propaganda Kremla aktywność Pawła Skuteckiego wykorzystuje na potrzeby swojej polityki wewnętrznej – np. pokazując, że w Polsce w odróżnieniu od Federacji Rosyjskiej dochodzi do gwałcenia swobód osobistych.