Na sesji sejmiku komendant usłyszał kilka gorzkich słów

Na sesji sejmiku komendant usłyszał kilka gorzkich słów

 Wczoraj komentant wojewódzki policji insp. Piotr Leciejewski przedstawił Sejmikowi Województwa roczne sprawozdanie. Radni chwalili za spadającą przestępczość. Pojawiły się jednak też gorzkie słowa za kontrowersyjne interwencje.

 

W ubiegłym roku przypadały kulminacyjne obchody wydarzeń Bydgoskiego Marca 1981 roku z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawiec kiego. Gdy przemawiali oni przed Urzędem Wojewódzkim, po drugiej stronie ulicy Jagiellońskiej grupa osób wyrażała swoje niezadowolenie wobec polityki rządu jaki reprezentują. Chodziło przede wszystkim o działania, które opozycja uważa za łamanie konstytucji i naruszanie zasad praworządności.

 

Wobec tych osób, choć ich protest był legalny, policja zastosowała przymus bezpośredni, ludzie zostali powaleni na chodnik, skonfiskowano im megafon. Jak się później dowiedzieliśmy, o interwencję prosił pracownik Urzędu Wojewódzkiego. 

 

Policja wniosła o ukaranie kilku uczestników, ale sądy nie dopatrzyły się winy i zostali oni uniewinni.

 

Komendant musiał słuchać

Wydawało się, że ta sprawa została zapomniana, ale wczoraj na sejmiku przypomniał ją radny Roman Jasiakiewicz – Policja spacyfikowała legalne zgromadzenie z hasłem Kosntytucja – wypomniał radny – Kobiety i mężczyźni na chodnikach 

 

Jasiakiewicz wyraził zdziwienie, że w momencie, gdy odznaczano tych, którzy w marcu 1981 roku zostali pobici przez milicję walcząc o prawa obywatelski, policja pacyfikował legalne zgromadzenie.

 

Radny wyraził nadzieję, że z tamtego incydentu zostaną wyciągnięte refleksje na przyszłość, aby do tego typu zdarzeń więcej nie dochodziło.