Fake news: Polskie dzieci mniejszością w bydgoskich szkołach



Fake news: Polskie dzieci mniejszością w bydgoskich szkołach

Po internecie krąży fake news, że w jednej z bydgoskich szkół na 20 dzieci w klasie, tylko 4 mają obywatelstwo polskie. Nikogo nie powinno dziwić, że tę informację wykorzystują politycy, którzy straszą Polaków ,,ukranizacją Polski”. W tej sprawie jednak najbardziej bulwersujące jest to, że za puszczeniem tego fake newsa stoi osoba uważająca się za historyka, jednocześnie nazywająca się dziennikarzem.

 

,,Mój syn stał się w 4 klasie mniejszością narodową. Na 20 dzieci 4 to Polacy. Się porobiło” – napisał na Twitterze Krzysztof Drozdowski. Wpis wywołał dużą burzę, czego autor musiał się spodziewać – środowiska, które żyją narracją populistycznego parlamentarzysty Grzegorza Brauna, iż Ukraińcy nie są uchodźcami, ale przesiedleńcami, w celu zdominowania Polski, dostali w tym wpisie potwierdzenia dla swojej teorii. Większość internautów krytykowała jednak Drozdowskiego, wśród nich znalazł się znany jezuita o. Grzegorz Kramer.

 

Wszystko okazało się jednak zmyśloną historią, jak dowiadujemy się w ratuszu nie ma sytuacji w bydgoskich szkołach, aby Ukraińcy stanowili w danej klasie większość. Zdarzają się sytuację, gdy klasa ma 50% na 50%, ale to tylko za zgodą rodziców. Drozdowski swój wpis natomiast usunął.

 

 

Ta sprawa jest skandaliczna z dwóch powodów, publikowanie nieprawdy wizerunkowo jest niedopuszczalne dla historyków (jak bowiem wierzyć w treści historyczne Drozdowskiego, skoro w mediach społecznościowych pisze nieprawdę), a tym bardziej dla osób mieniących się dziennikarzami (publikuje artykuły na stronie tygodnikbydgoski.pl – pod tym adresem swego czasu twierdził, że np. zastępca burmistrza Świecia Paweł Knapik na terenie Urzędu Miasta zbierał podpisy na kandydaturę Rafała Trzaskowskiego, co byłoby naruszeniem prawa. Sprawę zbadała prokuratura i nie stwierdziła takiej sytuacji).

 

Gdzie są podpisy?

Drozdowski oprócz tej aktywności działa też politycznie, w 2019 roku był liderem kujawsko-pomorskiej listy Konfederacji do Parlamentu Europejskiego. Wówczas zainaugurował w Bydgoszczy obywatelski projekt ustawy Bydgoszcz bez LGBT, do dzisiaj jednak nie wyjaśnił co zrobił z podpisami. Na pewno nie trafiły one do Biura Rady Miasta. Mowa o podpisach zawierających dane dane wrażliwe jak nr PESEL i adres zamieszkania.