Stopa bezrobocia w Bydgoszczy na poziomie 2,1% to można powiedzieć historyczny rekord – najprawdopodobniej jednak doszliśmy już do punktu dolnego, a teraz przed nami gorsze miesiące, choć nie muszą być to duże i radykalne wzrosty.
Pod koniec czerwca w Bydgoszczy mieliśmy 3.477 zarejestrowanych bezrobotnych, co jest najniższym wskaźnikiem w historii (od momentu prowadzenia statystyk). W lipcu liczba ta wzrosła o 19, sierpień podtrzymał tendencję wzrostową o kolejne 31. Zwiększenie liczby osób bez pracy o 50 osób co prawda z punktu widzenia bydgoskiego rynku pracy jest nieznaczne, ale zważywszy na to, że wchodzimy w jesień, która zawsze bywała mniej korzystna dla rynku pracy od loty. Wiele firm obawia się też dekoniunktury spowodowanej wysoką inflacją i skutkami wojny na Ukrainie, stąd też przed nami trudniejsze miesiące. Trudno jednak prognozować jednak jakie będą skutki tej koniunktury dla działających w Bydgoszczy firm.
Przez ostatnie 12 miesięcy, liczba zarejestrowanych bezrobotnych w Bydgoszczy spadła o ponad 1,7 tys. osób. Być może przewidywana dekoniunktura nie będzie aż tak dotkliwa i mimo wszystko wzrosty w najbliższym roku będą niższe od tej liczby.
Trzeba też pamiętać, że bezrobocie na poziomie 2,1% wcale nie jest korzystne dla gospodarki, bowiem tak niskie bezrobocie wywołuje problemy związane z brakami kadrowymi.