W kwietniu 2021 roku minister Mariusz Błaszczak podpisał z Amerykanami umowę na dostawę do Polski pięciu samolotów transportowych C-130H, nazywane popularnie Herculesami, które amerykańska armia wykorzystywała do 2017 roku. W poniedziałek 17 października w Bydgoszczy wylądowała druga tego typu maszyna, która przejdzie teraz serwis w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2.
Zanim samoloty C-130H wejdą do użytku w polskiej armii muszą przejść modernizację, do realizacji tego zadania od samego początku przymierzane były Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy. WZL nr 2 w Bydgoszczy od lat współpracują z amerykańskim koncernem Lockheed Martin głównie za sprawą serwisowania myśliwców F-16. Pierwszy Hercules nad Brdą pojawił się w lipcu.
Samoloty C-130H uznawane są za średnie samoloty transportowe. Pozwalają transportować szeroką gamę ładunków od helikopterów i pojazdów opancerzonych począwszy. Ich maksymalny udźwig to prawie 70 ton. Samolot ten może wprowadzić też na pole bitwy 64 spadochroniarzy. Maksymalna jego prędkość to 600 km/h. W amerykańskiej armii C-130H służyły w latach 1985-2017. Polska posiada od 2009 roku w eksploatacji samoloty C-130E, jest to podobna konstrukcja, ale C-130H są o 15 lat młodsze, stąd też w praktyce ma miejsce odmłodzenie polskiej transportowej floty powietrznej.
Wartość pięciu samolotów to ponad 14 mln dolarów. W ramach programu grantowego jaki Amerykanie wdrożyli dla sojuszników Excess Defense Articles, Polska zapłaci tylko 25% tej kwoty.