Pasażer nie odpowiada za brak biletu, jeżeli nie mógł go kupić z powodu awarii biletomatu – wynika z cytowanego przez prawo.pl wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Sąd stwierdził również, że argumentem nie jest możliwość zakupu biletu w aplikacji lub papierowego w kiosku. Jest to kolejny wyrok pokazujący, że problemy techniczne terminalu sprzedającego to nie problem pasażera.
Wyrok dotyczy sytuacji jaka miała miejsce w Warszawie, pasażerska kilkukrotnie próbowała kupić bilet w biletemacie umieszczonym w autobusie. Po kilku przystankach wsiedli kontrolerzy i choć pasażerka sama się do nich zgłosiła wskazując na problem z zakupem biletu, ci postanowili ukarać ją karą za brak ważnego biletu. Sprawa trafiła do sądu, a ostatecznie sąd orzekł orzekł, że w przypadku awarii biletomatu pasażer nie tylko nie powinien płacić opłaty dodatkowej, ale także nie musi posiadać biletu. Kilka lat temu podobny wyrok wydał sąd we Wrocławiu, wówczas pasażer musiał zapłacić jedynie cenę biletu jednorazowego, krakowski sąd uznał, że nawet tego nie musi wskazując, że niedziałający terminal to odpowiedzialność przewoźnika a nie pasażera.
Sprawa istotna dla Bydgoszczy
W Bydgoszczy też mamy w pojazdach biletomaty, które pozwalają kupić bilet kartą. Zdarzają się sytuacje, że te biletomaty nie działają. Wówczas co do zasady pasażer powinien wysiąść na kolejny przystanku jeżeli nie ma biletu. Tak przynajmniej stanowi regulamin przewozu, ten temat był wiele razy poruszany, ale ZDMiKP broni przepisów zrzucających odpowiedzialność za niedziałający terminal na pasażera, który w opinii ZDMiKP powinien na zapas zaopatrzyć się w inną formę biletu. Kolejny wyrok pokazuje, że duch polskiego prawa jest zupełnie inny.