Festiwal Prapremier nie może ostatnio liczyć na życzliwość Ministerstwa Kultury



Archiwum Fot: Bogusław Białas

 

W rozstrzygniętym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego konkursie nie znajdą się środki na wsparcie organizacji jesiennego Festiwalu Prapremier w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Wydarzenie odbędzie się zatem znowu głównie dzięki dotacji od Miasta i Województwa. W środowisku teatralnym oraz wśród lokalnych polityków nie brakuje jednak głosów, że bydgoski Festiwal Prapremier jest na cenzurowanym ministerstwa.

 

Ubiegłoroczna edycja dostała z resortu kierowanego przez wicepremiera Piotra Glińskiego 150 tys. zł, nie jest zatem też tak, że Festiwal Prapremier nie otrzymuje żadnych dotacji. Wcześniejsze lata były już nieco gorsze – 2020 rok bez żadnej dotacji, w 2019 roku było to 60 tys. zł, natomiast lata 2018 i 2017 były bez dotacji. Patrząc na wsparcie jakie otrzymywał festiwal za poprzedniego rządu, to widoczny jest spadek.

 

Oficjalne stanowiska Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wskazują, że resort ustala pulę i w konkursie środki trafiają do najlepszych festiwali, a bydgoski festiwal w niektórych latach po prostu przegrywa z innymi wydarzeniami z kraju.

 

Politycy widzą drugie dno

Wskazuje na to chociażby wczorajsza interpelacja posła Pawła Olszewskiego, który pyta jakie są powody zaprzestania finansowania festiwalu – Osobiście odbieram to jako działanie na szkodę polskiej kultury – pisze poseł Paweł Olszewski.

 

Na łamach Gazety Wyborczej Sandra Zakrzewska sugeruje, że przyczyna może leżeć w 2016 roku, gdy na festiwalu pokazano kontrowersyjny spektakl reżysera Olivera Frljicia ,,Nasza przemoc i wasza przemoc”. W tym spektaklu postać Jezusa Chrystusa miała dokonać gwałtu na muzułmance, ponadto dochodzić miało do znieważania polskiej flagi. O tym było głośno, głos krytyczny zabrał wojewoda, posłowie Kukiz15 sprawę skierowali do prokuratury.

 

To są jednak tylko domysły, bowiem wprost nikt z rządzących nie wskazuje na to, że brak lub niższe dotacje dla Festiwalu Prapremier mają z tamtym związek.

 

Pewnie na tym można by zakończyć, gdyby nie wypowiedź radnego Krystiana Frelichowskiego z PiS, który przed rokiem na sesji Rady Miasta stwierdził, że mu się spektakle z Prapremier nie podobają, po czym dodał – Bardzo się cieszę, że tego dofinansowania nie będzie