Bydgoskie sędzie mają kłopoty w związku ze swoim orzeczeniem w sprawie sędziego Juszczyszyna



Fot: Sąd Rejonowy Bydgoszcz

Fot: Sąd Rejonowy Bydgoszcz

Żeby zrozumieć kontekst tej sprawy, to trzeba ją przedstawić od początku – w 2019 roku pracujący w Olsztynie sędzia Paweł Juszczyszyn rozpatrując pewną sprawę w drugiej instancji, dopatrzył się iż sędzia wydający w pierwszej instancji w świetle orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) mógł nie mieć prawa do orzekania. Chodzi o tzw. neosędziów, którzy zdaniem części środowiska sędziowskiego oraz TSUE zostali powołani nielegalnie. Tamte działania uruchomiły dalszą serię wydarzeń.

Sędzia Juszczyszyn wystąpił do Kancelarii Sejmu, aby dociec czy faktycznie sędzia wydający tamten wyrok zrobił to legalnie. Następstwem jego działań były jednak konsekwencje służbowe wobec niego, bowiem jego przełożony w olsztyńskim sądzie Maciej Nawacki odsunął go od orzekania, co później potwierdziła Izba Dyscyplinarna.

 

Tutaj zaczyna się wątek bydgoski – w grudniu 2021 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy, któremu przyszło rozpatrywać odwołania sędziego Juszczyszyna orzekł, iż został on odsunięty od orzekania bezpodstawnie, bowiem Izba Dyscyplinarna – jak zresztą orzekało też TSUE – nie jest niezawisłym sądem. Bydgoski sąd jako pierwszy nakazał przełożonemu sędziego Maciejowi Nawackiemu, przywrócenie go do orzekania.

 

Z racji lekceważenia przez Nawackiego tego postanowienia, sędzia Juszczyszyn ponownie zwrócił się do bydgoskiego sądu, a ten w kwietniu orzekł karę 15 tys. zł grzywny, która może zostać zamieniona na 15 dni aresztu wobec Macieja Nawackiego.

 

Tu zaczynają się problemy

Orzeczenie nakładające na Nawackiego grzywnę, która może zostać zamieniona na areszt wydały trzy bydgoskie sędzie: Dorota Wiese-Stefanek, Karolina Lubińska i Bożena Więckowska. Rzecznik dyscypliny sędziowskiej Paweł Radzik zarzucił im ostatnio, iż tym orzeczeniem próbowały wymusić działania wobec prezesa Nawackiego, pod groźbą pozbawienia wolności, choć jego jako sędziego chronił przed tym imunitet. Sprawa może się zakończyć postawieniem im zarzutów dyscyplinarnych.

 

Sprawa sędziego Juszczyszyna to jeden z powodów zarzucania przez Unię Europejska Polsce łamania praworządności. Jest to też jeden z powodów nie uruchomienia dla Polski ogromnych środków finansowych z Krajowego Programu Odbudowy.