Radny Nowej Lewicy Zdzisław Tylicki, który nieskutecznie próbował w tej kadencji przeforsować podwyżki uposażeń dla radnych, który ucieka przed kamerą to nic nowego. Gdy w maju pokazywaliśmy jak parkując na miejscu dla niepełnosprawnych pod ratuszem, paradował po urzędzie z kartonem pączków dla lidera swojej partii Włodzimierza Czarzastego, radny zaprzestał parkowania do czasu wyborów, bowiem wizerunkowo nie pomagało to Nowej Lewicy.
Jesteśmy już jednak po wyborach i radny Zdzisław Tylicki powrócił do starego zwyczaju, nie przejmując się tym, że Nowa Lewica w ciągu 4 lat w Bydgoszczy straciła co trzeciego wyborcę, do czego swoją postawą pokazywania na każdym kroku, że jest vipem, mógł się dołożyć.
Na środowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy próbowaliśmy pytać radnego o tę sprawę, ale tradycyjnie unikał jakiejkolwiek odpowiedzi. Nie zająknął się też gdy usłyszał, że Nowa Lewica utraciła 10 tys. wyborców w Bydgoszczy i że może być tym politykiem, za którego ta formacja zniknie z Rady Miasta Bydgoszczy, bowiem gdyby ostatnie wybory przełożyć na okręgi do Rady Miasta, to Nowa Lewica nie zdobyłaby żadnego mandatu.