Polska należy do miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem – w przypadku Bydgoszcz smog skraca życie o średnio 2 lata i 5 miesięcy – wynika z danych kampanii ,,Czysty Region”, skonsultowanych z prof. Zbigniewem Bartuzi z bydgoskiego szpitala im. Jurasza. Rocznie w Polsce z powodu smogu umiera około 50 tys. osób, to więcej niż 1/7 populacji Bydgoszczy.
Główną przyczyną smogu w miastach są systemy ogrzewające mieszkania. Od 1 stycznia wejdą kolejne zakazy wynikające z uchwały antysmogowej (przyjętej już w 2019 roku), które zakazują spalania w piecach niespełniających norm 3,4 i 5 klasy. Była co prawda próba przekonywania Zarządu Województwa do przesunięcia tego terminu, ale na sporą krytykę w koalicji sejmikowej, nie poddano tego nawet pod głosowanie, zatem po nowym roku osoby ogrzewające mieszkania w piecach niespełniających norm będą musiały się liczyć z mandatami. Argument jaki przedstawiano za wydłużeniem terminów to powody ekonomiczne w tym wpływ wojny na Ukrainie oraz pandemii COVID-19. Pandemia miała owszem wpływ na portfele Polaków, ale też ich zdrowie, a mieszanka COVID-19 ze smogiem jest wyjątkowo niekorzystna.
Przyjrzyjmy się faktom
– ,, Nie ma organu, który tak intensywnie komunikuje się ze środowiskiem, jak płuca – wdychamy gigantyczne ilości pyłów zawieszonych” – podkreśla prof. Bolesław Samoliński z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Pył zawieszony PM2,5 z którym w Bydgoszczy się borykamy o 24% zwiększa ryzyko powikłań naczyniowo-sercowych, o 76% ryzyko zgonu naczyniowo-sercowego, a o 83% zgonu naczyniowo-mózgowego.
Jak wskazują badania zespołu pod kierownictwem prof. Wiesława Jędrychowskiego szczególnie narażoną grupą są kobiety w ciąży, których dzieci mają mniejszą masę urodzeniową i są bardziej podatne na zachorowania na astmę i alergie.