Urząd Miasta Bydgoszczy: ,,Gdy Ryanair przetarg wygra, mogą nastąpić – korzystne – zmiany w rozkładach”

W ubiegłym tygodniu tygodniu jako jedyne lokalne medium wskazaliśmy, że według systemu rezerwacyjnego RyanAir siatka połączeń dla Bydgoszczy od kwietnia się pogorszy. Fakt ,,pogorszenia oferty” wyraźnie podkreśliliśmy, bowiem tego wymaga uczciwość wobec czytelników. Jednocześnie wskazaliśmy, że postępowanie przetargowe jest w toku – planowanego na ten tydzień otwarcia ofert nie było, natomiast pojawił się wieloznaczny komentarz Urzędu Miasta Bydgoszczy.

 

,,Przetarg jest w toku, ale nowa siatka połączeń pojawiła się w systemach rezerwacyjnych przewoźnika. Można przypuszczać, że gdy Ryanair przetarg wygra, mogą nastąpić – korzystne – zmiany w rozkładach.” – informuje Urząd Miasta Bydgoszczy, na stronie prowadzonej przez Biuro Komunikacji Społecznej. Miasto Bydgoszcz jest mniejszościowym udziałowcem w Porcie Lotniczym Bydgoszcz, ze swoim przedstawicielem w Radzie Nadzorczej, stąd też opublikowanie sugestii, że główne linie lotnicze je obsługujące, siatkę uzależniają od wyników jakiegoś przetargu jest bardzo odważnym sformułowaniem.

 

Sprawa jest bardziej skomplikowana

Zacznijmy od tego, że przetarg zakłada promocję województwa w liniach lotniczych, które latają do Bydgoszczy. Procedura przetargowa powinna być czysta i transparentna – zatem na tym etapie nie możemy za pewnik przyjąć, że wystartuje w nim RyanAir, a jedynie uznać to za prawdopodobny scenariusz. Przetarg polega też na tym, że przystąpić może każdy przewoźnik latający do Bydgoszczy. W takiej sytuacji udziałowcy PLB powinni wypowiadać się o przetargu z wielką ostrożnością, bo chyba nie chcą być oskarżani, że ten przetarg jest robiony pod RyanAir?

 

Nie mniej jednak jako opinia publiczna mamy prawo się tym interesować. Tym bardziej, że planowane na ten tydzień otwarcie ofert przesunięto na koniec miesiąca, choć nie zmieniła się specyfika, co z kolei może sugerować, że prowadzone są jakieś negocjacje nieformalne i być może urzędnicy prowadzący przetarg mieli na początku tygodnia sygnały, że nie pojawi się żadna oferta.

 

Promocja regionu w liniach lotniczych to nie oszukujmy się temat nieco naciągany, bowiem ceny reklam przebijają ich realną wartość – jest to zatem ukryta formuła dotowania połączeń. Wiemy, że w tym przetargu województwo chce przeznaczyć 26 mln zł, kilka tygodni temu WizzAir, który lata tylko na jednej trasie uzyskał w przetargu ponad 15 mln zł. Pozostaje zatem istotne pytanie, czy RyanAir majstrując przy siatce połączeń próbuje wpłynąć na zamawiającego, aby ten zwiększył budżet? Czy jednak w takiej sytuacji Urząd Miasta sugerując, że linie lotnicze jak wygrają przetarg zwiększą siatkę, nie działa na szkodę?