Plany dotyczące szybkiej kolei nadal emocje, kilka dni temu wiceminister Piotr Malepszak przedstawił wizję rozwoju kolei z mapką, która może sugerować marginalizowanie Bydgoszczy. W podobnym czasie ruszają konsultacje społeczne horyzantalnego rozkładu jazdy dla Polski z planem wdrożenia od 2035 roku. Bydgoszcz ma w nim wysoką pozycją, a drugim najważniejszym węzłem w województwie choć bez sensownego skomunikowania z Warszawą. Można odnieść wrażenie, że w Warszawie trochę kuleje komunikowanie, przez co wśród mieszkańców naszego regionu może pojawiać się dezorientacja.
Zacznijmy od propozycji horyzontalnego rozkładu jazdy, który dokonuje podziału linii kolejowych w Polsce na ekspresowe, pośpieszne i pozostałe. Bydgoszcz i Inowrocław w tej propozycji są położone przy międzynarodowej linii ekspresowej z Gdyni do Pragi oraz Jeleniej Góry przez Wałbrzych. Oba miasta są też w ciągu pośpiesznym z Gdyni do Berlina, czyli przewidywane są jakieś pociągi bezpośrednie, ale nacisk będzie na przesiadkę w Poznaniu. Toruń będzie natomiast jedynie przystankiem pomiędzy Warszawą i Bydgoszczą (zrezygnowano z bezpośredniego skomunikowania CPK z naszym regionem) oraz mniej istotnym skomunikowaniem Poznania z Olsztynem. Linia z Inowrocławia do Kutna będzie linią trzeciej kategorii, gdzie co do zasady powinny jeździć codzienne pociągi pasażerskie.
Przejdźmy teraz do prezentacji wiceministra Malepszaka, który przedstawił wizję skomunikowania miast wojewódzkich w czasie 2,5-3,5 godzin. Z tej mapy wynika, że Toruń będzie tak skomunikowany z Warszawą i Gdańskiem, a Bydgoszcz z kolei z Poznaniem i Wrocławiem. Można się czepiać, że być może autor grafiki uznał, że wystarczy skomunikować Warszawę z Toruniem, aby skomunikować dwa województwa, co tam coś ujmuje Bydgoszczy. Wskazuje to jednak, że nowy rząd chce kontyuować koncepcję opracowaną przez PiS, czyli budowy linii kolejowej nr 5 z CPK do Trójmiasta, która ominie Bydgoszcz i Toruń, z planem budowy odbić w okolicach Włocławka na Toruń i Wąbrzeźna od strony Trójmiasta też na Toruń.
Drugi element jaki rzuca się w oczy to główne skomunikowanie Warszawy ze Szczecinem odbywa się przez Łódź, Poznań, Gorzów Wielkopolski, a linia Bydgoszcz – Szczecin ma być tylko przyśpieszona, choć jest to najkrótsze połączenie. W praktyce oznacza to, że oczekiwania samorządów z kujawsko-pomorskiego zostały całkowicie zignorowane.