Były radny wojewódzki Stanisław Pawlak wkrótce obejmie mandat senatorski z okręgu włocławskiego. Do zwycięstwa w niedzielnych wyborach wystarczyło mu zaledwie 9.888 głosów, zatem będzie to chyba najsłabszy mandat pod względem liczby oddanych głosów w Senacie RP. Wynikało to jednak z fatalnie niskiej frekwencji – w wyborach uzupełniających wzięło udział zaledwie 7,95% uprawnionych.
Stanisław Pawlak uzyskał 46,3% wszystkich oddanych głosów. Drugi wynik na poziomie 35,7% uzyskał kandydat PiS Jarosław Chmielewski, a 18% głosów trafiło do kandydata Konfederacji Tomasza Sikorowskiego. To może otwierać pytanie, czy gdyby prawica się dogadała i wystawiła jednego kandydata zamiast dwóch, to wówczas udałoby się wygrać wybory we Włocławku.
Okręg senacki włocławski tworzy: Włocławek oraz powiaty, włocławski, lipnowski, radziejowski i aleksandrowski. Przyszły senator Stanisław Pawlak najsilniejszy był we Włocławku, tam uzyskał ponad 56% głosów. Z kolei kandydat PiS Jarosław Chmielewski wygrywał w powiatach lipnowskim, aleksandrowskim i radziejowskim. W lipnowskim uzyskał 44,5%, co było jego najlepszym lokalnym wynikiem. Natomiast w powiecie radziejowskim drugi wynik zrobił Sikorowski, zatem Pawlak był dopiero trzeci – w tym powiecie jednak do urn poszło zaledwie 2,7 tys. wyborców. Najniższa frekwencja była jednak w powiecie lipnowskim – nieco ponad 5,8%.