Dwugłos wojewody i Urzędu Marszałkowskiego w sprawie metropolii

Dwugłos wojewody i Urzędu Marszałkowskiego w sprawie metropolii

W Radiu PiK wicemarszałek województwa Zbigniew Ostrowski stwierdził, że właściwie klamka już zapadła i szansę na to, że Bydgoszcz, a być może też Toruń będą metropoliami ponadregionaknymi są niewielkie. Ta wypowiedź została z szokiem wysłuchana w Urzędzie Wojewódzkim, gdyż wojewoda Michal Sztybel musiałją sprostować w oświadczeniu.

Sprawa dotyczy prac nad Koncepcją Rozwoju Kraju 2050, gdzie jak wiemy Toruń i Urząd Marszałkowski chcą wspólnej metropolii z Bydgoszczą, na co nie ma zgody w Bydgoszczy.

W związku z informacją przekazaną przez Wicemarszałka Zbigniewa Ostrowskiego oraz powielaną w innych materiałach medialnych zaprzeczam, że stanowisko Minister Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej – Nałęcz rozstrzyga, że Bydgoszcz lub Toruń nie będą metropoliami – czytamy w oświadczeniu wojewody Michała Sztybla – nie jest możliwe wspólne ocenianie i sumowanie potencjałów Bydgoszczy i Torunia, gdyż miasta te mają „dwa odrębne Zintegrowane Instrumenty Terytorialne, przeciwległe ciążenia obu ośrodków do budowania powiązań funkcjonalnych – Bydgoszcz w kierunku zachodnim, Toruń w kierunku wschodnim.

Wojewoda też podkreśla – Wbrew twierdzeniom Pana Marszałka Ostrowskiego na poziomie Krajowej Koncepcji Rozwoju Kraju do roku 2050 r. znajduje się jedynie naukowa diagnoza bez formalnego znaczenia.

W czym zatem różnica zdań?

Jak wczytamy się i wsłuchamy się w stanowiska wychodzące z Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, wspomniana Koncepcja Rozwoju Kraju 2050 to dokument w pewnym senie ustalający wolę polityczną jakie miasta mają być metropoliami ponadregionalnymi. Kilka dni temu przy udziale marszałka Piotra Całbeckiego Związek Województwa RP oprotestował zapisy KRK2050 domagając się, aby uznać za takowe ośrodki uznać wszystkie miasta wojewódzkie, nawet 180 tys. Kielce.

Wojewoda podkreśla, co jest zbieżne chociażby ze stanowiskiem opracowanym przez bydgoskich społeczników, że jest to jedynie diagnoza i faktycznie dzisiaj Bydgoszcz i Toruń odbiegają np. od Poznania i Gdańska, dlatego należy podjąć działania, aby w przyszłości zbudować metropolię ponadregionalną.

Wojewoda do oświadczenia dołącza też stanowisko minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, która wskazuje, że fakt, iż w kujawsko-pomorskim nie ma na dzisiaj żadnej metropolii ponadregionalnej zapisano w uchwalonej w 2020 roku Strategi Rozwoju Województwa do 2023 przez Sejmik Województwa. Wówczas intencja była jednak taka, aby nie pokazać przypadkiem, że Bydgoszcz odbiega potencjałem mimo wszystko Toruniowi.

Propaganda Urzędu Marszałkowskiego ma swoją teorię

Kujawsko-Pomorski Fundusz Rozwoju, czyli marszałkowska spółka, która pod pretekstem propagowania informacji gospodarczej szerzy propagandowy bełkot stwierdza, że to nie naukowcy wskazują to, że Bydgoszcz i Toruń nie tworzą spójnej metropolii, ale – W kontekście Bydgoszczy i Torunia raport wskazuje, że oba miasta tworzą „odrębne częściowo konkurujące ze sobą obszary funkcjonalne”, przy czym autorzy powołują się tu na opinie samorządu Bydgoszczy i Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska.

Czwartkowe oświadczenie wojewody potwierdza opinie, że Bydgoszcz i Toruń nie są, dlatego raz jeszcze warto zacytować wojewodę – mają „dwa odrębne Zintegrowane Instrumenty Terytorialne, przeciwległe ciążenia obu ośrodków do budowania powiązań funkcjonalnych – Bydgoszcz w kierunku zachodnim, Toruń w kierunku wschodnim.