Przedwczoraj przypadła 106. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości – co jest dobrym momentem, aby zapytać jak Bydgoszcz uczciła 100. lecie powrotu do Polski (w styczniu przypadnie 104. rocznica). Przed czterema laty było sporo wydarzeń, które relacjonowaliśmy, ale one się odbyły już mało kto o nich pamięta. Trwałego symbolu po tamtej rocznicy nie mamy.
Zważywszy na to, że w styczniu przypadnie 104. rocznica powrotu Bydgoszczy do Polski to można wręcz powiedzieć, że temat przespaliśmy. Mamy co prawda powiedzenie, że lepiej późno niż wcale, ale to już jest ostatni dzwonek.
Cofnijmy się o cztery, pięć lat, gdy planowano obchody 100-lecia powrotu Bydgoszczy do Polski, wyszła inicjatywa, aby przywrócić Plac Wolności do historycznego kształtu, ale z tą różnicą, że w miejscu kojarzonego z zaborami pomnika cesarza Wilhelma, postawić pomnik, który będzie nawiązywał właśnie do powrotu Bydgoszczy do Polski. Był taki pomysł, ale nie ruszył on z miejsca i właściwie inicjatywa umarła.
Obecnie trwa przebudowa Placu Wolności, dyskusja o pomniku rozgorzała też dlatego, że kilka miesięcy temu powstać komitet i fundacja imienia Ignacego Jana Paderewskiego z inicjatywą budowy pomnika z prawdziwego zdarzenia dla tego ojca niepodległości. Ta inicjatywa jest z kolei następstwem budowania od kilku lat świadomości w Bydgoszczy o dacie 28 czerwca, czyli podpisania Traktatu Wersalskiego.
W dyskusji jest zawsze wiele opinii
Po prezentacji pomysłu budowy pomnika na sesji Rady Miasta Bydgoszczy części radnych się on spodobał, ale w dyskusji pojawiły się głosy, a może zamiast jednego dużego pomnika stworzyć panteon wszystkich ojców niepodległości. Zapewne nasi czytelnicy też mogą się zastanawiać, a dlaczego Paderewski, a nie Dmowski, albo Piłsudski. W przestrzeni publicznej krąży też propozycja uczczenia generała Józefa Dowbor-Muśnickiego. Na sesji rady pojawił się pomysł, aby oddać hołd kobietom.
Pomysłów jak widać jest wiele, skąd też trudno będzie w miarę szybko znaleźć kompromis. Owszem niektóre propozycje można odrzucić – chociażby panteonu, bo z punktu widzenia konserwatorskiego i estetyki miasta w grę wchodzi raczej tylko pomnik jednej postaci. Zważywszy na to, że do inicjatywy pomnika podchodzimy o kilka lat spóźnieni – przeciągająca się debata może sprawić, że ostatecznie nie doczekamy się żadnego pomnika.
Za inicjatywą uczczenia Paderewskiego przemawia z kolei to, że już kilka miesięcy temu zawiązał się społeczny komitet i fundacja, z udziałem bydgoskich profesorów i samorządowców. Pomysł z Paderewskim jest zatem najbardziej zaawansowany organizacyjnie. W praktyce rola Rady Miasta mogłaby się jedynie ograniczyć do podjęcia uchwały wyrażającej zgodę na lokację pomnika.
Byłby to hołd dla znaczenia dyplomacji w procesie odbudowy dużej Polski
W mojej opinii jeżeli mielibyśmy stworzyć monument nawiązujący do powrotu Bydgoszczy do Polski to powinien on odwoływać się albo do Traktatu Wersalskiego albo Powstania Wielkopolskiego. Decyzja o tym, że Bydgoszcz w styczniu 1920 roku wróciła do Polski zapadła na konferencji pokojowej w Paryżu, a ratyfikowana została 28 czerwca 1919 roku przez Ignacego Jana Paderewskiego i Romana Dmowskiego. Takie rozstrzygnięcie poprzedziły burzliwe rozmowy, które możemy określić do walki z użyciem oręży dyplomatycznych. Dlatego też staram się podkreślać znaczenie daty 28 czerwca dla dziejów Bydgoszczy.
Wiedza na temat Powstania Wielkopolskiego jest już bardziej rozpropagowana w Bydgoszczy niż o Traktacie Wersalskim, dlatego o nim nie będę się już aż tak rozpisywał. Z tym zrywem wiele osób kojarzy również Paderewskiego, bowiem powstanie wybuchło po jego wystąpieniu w Poznaniu w hotelu Bazar. Patrząc z tej perspektywy Paderewski łączy zarówno konferencję pokojową w Paryżu i Powstanie Wielkopolskie.