Start wydziału lekarskiego na Politechnice Bydgoskiej to była istna droga przez mękę – uczelnia prowadziła nabór studentów, ale nie było pewności, że studia się rozpoczną w oczekiwaniu na decyzję Polskiej Komisji Akredytacyjnej, takich problemów nie miała już uczelnia prowadzona przez Radio Maryja w Toruniu, chociaż w praktyce nie ma żadnej społecznej kontroli nad jej przygotowaniem.
1 października bydgoska Politechnika zaprezentowała nowe prosektorium zlokalizowane w Szpitalu Miejskim. A gdzie mieści się prosektorium Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu? Próbowali to ustalić dziennikarze Super Expresu, ale nie mogli uzyskać odpowiedzi. Sprawie na pewno dodaje kontrowersji fakt, że nie jest to nigdzie oficjalnie podane, pomijając już to, że nie pokazano prosektorium dziennikarzom jak to zrobiła Politechnika Bydgoska.
– Powinien być dostęp studentów do prosektorium, bo na pierwszym roku uczy się anatomii. To jest podstawowy przedmiot w medycynie – wskazuje w rozmowie z nami prof. Maciej Świątkowski, bydgoski radny, wcześniej wykładowca na kierunku medycznym – To jest warunek podstawowy żeby taką uczelnie założyć. Nauczanie kliniczne jest od trzeciego roku studiów, ale bez prosektorium nie ma uczelni medycznej.
W kształceniu lekarzy pomaga marszałkowska spółka
,,Super Express” ujawnia natomiast, że Kujawsko-Pomorskie Centrum Naukowo-Technologiczne im. prof. Czochralskiego w Toruniu pomaga w kształceniu lekarzy uczelni związanej z Radiem Maryja – Według naszych nieoficjalnych informacji, szkoła Rydzyka nie miała kadry, aby ta uczyła przyszłych medyków. Dlatego zwróciła się do Centrum Naukowego o nauczanie studentów chemii. Jak ustalił „Super Express”, negocjacje w sprawie ceny za naukę studentów medycyny nie przebiegały po myśli ojca Rydzyka – czytamy w Super Expressie.
Powyższy podmiot jest w stu procentach zależny od Samorządu Województwa. Profesor Świątkowski w kontekście tego podmiotu zwraca uwagę na inny problem, faworyzowanie go przez marszałka w przekazywaniu środków na wspierani innowacji – W tym instytucie jest ciekawa decyzja władz województwa kujawsko-pomorskiego, ponieważ on powstał jako instytut, jako przybudówka techniczna do UMK – ja to tak nazywam. Rektor UTP na wieść o tym, że powstaje Instytut Czochralskiego przekształcił tę instytucje w Politechnikę. Podkreślając, że ta część techniczna jest najważniejsza – ocenia bydgoski radny – Okazuje się, że 75% środków z Unii Europejskiej przeznaczonych na ten cel idzie na Instytut Czochralskiego, a bydgoska uczelnia techniczna nie ma tych pieniędzy.