Najpierw uczczono rocznicę Bitwy pod Mątwami, a potem skandowano ,,w******ć z uchodźcami!”

Najpierw uczczono rocznicę Bitwy pod Mątwami, a potem skandowano ,,w******ć z uchodźcami!”
Fot: Facebook / Damian Polak

W niedzielę na inowrocławskim rynku z inicjatywy radnych PiS-u odbyć miał się marsz milczenia dla uczczenia zamordowanej w Toruniu przez Wenezuelczyka Klaudii. Zainteresowanie inowrocławskim wydarzeniem było znacznie mniejsze niż tym sprzed tygodnia w Toruniu, co wydawało się do przewidzenia, bowiem torunian poruszyło to, że była to mieszkanka tego miasta.

Przed tym wiecem na Mątwach samorządowcy u zbiegu ulic Fabrycznej i Poznańskiej odsłonili uroczyście nowo nadaną nazwę tego skweru – Skweru Bitwy pod Mątwami w 1666 roku, której tego dnia przypadała 359. rocznica.

Fot: UM Inowrocław

Bitwa pod Mątwami to czarny dzień w historii Polski, tego dnia na ówczesnych polach mątewskich doszło do starcia sił króla Jana Kazimierza z uczestnikami rokoszu Lubomirskiego. Tę bratobójczą bitwę wygrali rokoszanie, ale istotniejsze jest to, że zginęło w niej ok. 4 tys. żołnierzy, w tym doświadczeni weterani spod Kłuszyna, co zdaniem wielu było wstępem do późniejszych rozbiorów. Dzisiaj Bitwa pod Mątwami jest przestrogą, do czego może prowadzić zbyt daleko idąca polaryzacja polityczna.

Marsz milczenia tylko z nazwy

Na inowrocławskim rynku pojawiło się około 50 osób, milczenie na tym wydarzeniu ostatecznie ograniczono do minuty ciszy dla uczczenia zamordowanej torunianki. Dalej miały miejsce przemówienia, a na koniec skandowano ,,w******ć z uchodźcami!”

W czasie przemówień domagano się przede wszystkim wypowiedzenia przez Polskę unijnego paktu migracyjnego,  opierając się na argumentach związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa. Nawiązano też do zabójstwa w Nowym pod Świeciem, gdzie przed tygodniem w czasie bójki Kolumbijczyk śmiertelnie ranił Polaka nożem.