Nasza ubiegłotygodniowa informacja o planach relokacji Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. dr Witolda Bełzy ze Starego Rynku wywołała duże poruszenie naszych czytelników. Wiele osób uważa, że jest to żart. Plany przenosin, najprawdopodobniej na ulicę Curie-Skłodowskiej, jednak publicznie zapowiedział marszałek województwa Piotr Całbecki, po tym gdy planowana na ten rok ,,wielka modernizacja” (cytat z propagandowego komunikatu prasowego) zakończyła się fiaskiem.
Reakcja bydgoszczan pierwsza na te informacje jest negatywna, stąd też może zaskakiwać, że Urząd Marszałkowski nie raczył podjąć żadnego dialogu ze społecznością lokalną. Można powiedzieć, że głównym organem prowadzącym i utrzymującym tę bibliotekę jest Województwo Kujawsko-Pomorskie i może sobie decydować (chociaż ważny głos ma też Miasto Bydgoszcz), ale trzeba poznać też genezę tego stanu rzeczy. Bibliotekę przekształcono w wojewódzką w 1975 roku. Wówczas przejęło ją województwo bydgoskie. Dzisiaj już nieistniejące po reformie z 1998 roku, gdy utworzono województwo kujawsko-pomorskie. Nowe województwo zatem przejęło instytucje dawnych województw – taki był stan zastany i też takie zobowiązania. Relokacje i inne działania które mogą pomniejszać rangę tej biblioteki to ingerowanie w status województwa, podobnie jak decyzja o likwidacji Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy, którą radni podjęli kilka miesięcy temu.
Nie oznacza to, że sam pomysł relokacji na wstępie trzeba uznać za jednoznacznie zły. Biblioteka w tej lokalizacji boryka się z problemami lokalowymi – bo o ile lokalizacja przy Starym Rynku jest bardzo reprezentacyjna, to jest w praktyce dość ciasna. Główną siedzibę tworzy też budynek przy ulicy Długiej. Oba budynki dzieli ulica Zaułek – niby jest to niewiele, ale zawsze, dlatego rozważano budowę łącznika. To są kwestie które należy przedyskutować z bydgoszczanami i władzami Bydgoszczy, a nie próbować stosować politykę faktów dokonanych.
Z tym budynkiem biblioteka związana jest od 1908 roku (instytucja powstała w 1903 roku), zatem przez niemal cały okres swojej działalności. To ten gmach udekorowany witał w styczniu 1920 roku wojska polskie przejmujące Bydgoszcz. Patrząc historycznie na tamten okres pojawia się drugi aspekt, bardziej metafizyczno-historyczny planów marszałka – Pierwszym polskim dyrektorem biblioteki był dr Witold Bełza, który stał na czele komitetu budowy ,,pierwszego w Polsce pomnika Henryka Sienkiewicza”, który powstał w Parku Kochanowskiego (dzisiejsza wersja to zupełnie inna rekonstrukcja z 1968 roku), gdzie wyraźnie podkreślano, że uczczenie ,,twórcy Krzyżaków” miało symbolizować – Ta odwiecznie polska ziemia nadal chce pełnić rolę strażnicy przeciwko nawale germańskiej – tak pisano w jednej z publikacji komitetu na czele którego stał dr Bełza. Decydowanie o przenosinach biblioteki polityka jawnie sympatyzującego i faworyzującego miasto o tradycjach krzyżackich może wyglądać jak dziejowy odwet za działalność biblioteki w latach 20. XX wieku. Oczywiście nie można tego traktować dzisiaj dosłownie, ale ten fragment dziejów wymaga pewnej ostrożności. Marszałek Całbecki związany z Toruniem może tego ducha bydgoskiego nie rozumieć.
Doktor Bełza biblioteką kierował od 1920 do 1952 roku (z przerwą na okres okupacji niemieckiej), jest to zatem postać szczególnie związana z tą instytucją.






