Zdaniem prezydenta Rafała Bruskiego w tamtym okresie strażnicy byli w praktyce zatrudniani przez wojewodę, stąd też państwo powinno pokryć koszty ich zatrudnienia. Ratusz szacuje je na prawie milion złotych. Prezydent o pokrycie kosztów wypłat wnioskował do wojewody, ale bezskutecznie.
Prezydent pytany o te kwestie na dzisiejszej sesji Rady Miasta przyznał, że trwają analizy prawne, w celu pozwania wojewody o zapłatę.