Jesteś tutaj: HomeBydgoszczTMMB przestrzega przed zbyt bliską współpracą UKW z UMK

TMMB przestrzega przed zbyt bliską współpracą UKW z UMK

Napisane przez  Redakcja / TMMB Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 17 wrzesień 2013 18:55

Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy uważa, że istnieje realne zagrożenie przejęcia Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy przez toruński Uniwersytet Mikołaja Kopernika. W opinii tej organizacji oznaczało by to dalszą marginalizację grodu Kazimierza Wielkiego. Prezentujemy stanowisko TMMB.

                Z ogromnym niepokojem śledzimy wszyscy starania Bydgoszczy o utrzymanie  pełno profilowego uniwersytetu. Jest to bowiem jedno z podstawowych kryteriów  zaspokojenia metropolitalnych aspiracji naszego miasta.

 

                 Bardzo się boję, że prześpimy kolejną szansę. Tymczasem potrzebne  jest wspólne działanie, by Uniwersytet Kazimierza Wielkiego  nie tylko utrzymać ale także rozwijać. Potrzebne są nowe wydziały, jak choćby prawa  osadzonego w  bardzo bogatych realiach naszej palestry czy  wydział teologii. Przykłady można  mnożyć.   

 

 Przypomnijmy sobie z jakim trudem Bydgoszcz tworzyła od podstaw  swoje wyższe uczelnie. Jak mozolnie gromadziła kadrę naukową, jak zabiegała o coraz wyższy status swoich uczelni. Najpierw mieliśmy  Wyższą Szkołę Pedagogiczną, potem Akademię Bydgoską na końcu witany ze łzami radości Uniwersytet Kazimierza Wielkiego. Przez całe dziesięciolecia rodziły się najpierw jako filie a potem samodzielnie uczelnie: Akademia Muzyczna korzystająca z przebogatych tradycji  koncertowych i dydaktycznych miasta i szczególnie oczekiwana  Akademia Medyczna wymarzone dziecko prof. Jana  Domaniewskiego. Ta ostatnia zresztą, zanim została włączona do UMK mogła stać się samodzielnym bydgoskim Uniwersytetem Medycznym, taki status uzyskały inne uczelnie znacznie słabsze od bydgoskiej. A ile trzeba było czasu, by z Wyższej Szkoły Inżynierskiej  powstał Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy jedyna w regionie uczelnia kształcąca kadry inżynierskie? Bydgoszcz ponosiła ogromny ciężar budowy gmachów dydaktycznych i stworzenia coraz lepszych warunków kadrze naukowej. Nic nie dostaliśmy za darmo. Czy możemy zaprzepaścić ten dorobek? Czy będziemy mogli spojrzeć w oczy tym wszystkim, których trud zmarnujemy? 

 

                Zagrożenie nie jest tylko teoretyczne. Raz po raz  słychać głosy zza Wisły  o przyłączeniu Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego do  Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. W ten sposób zadłużona uczelnia toruńska  z dużym odsetkiem bezrobotnych absolwentów otrzymałaby na tacy nową kadrę i studentów podobnie jak wcześniej Uniwersytet Stefana Batorego w Wilnie  i bydgoską Akademię Medyczną. Oczywiście kosztem kolejnej degradacji naszego miasta. Podobny wariant z  dalekosiężnymi niekorzystnymi skutkami dla bydgoskiej służby zdrowia  ćwiczymy wciąż na przykładzie byłej AM.

 

                Nie dajmy się zwieść   złudnym obietnicom. UKW jest Bydgoszczy potrzebny jak powietrze, a współpraca z innymi krajowymi uczelniami, także UMK,  może się odbywać ale  na zasadach równości, partnerstwa i życzliwości. W żadnym przypadku  nie  podporządkowania

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

  • Dwa mandaty w Parlamencie Europejskim to nie musi być pewnik. Od frekwencji będzie zależeć pozycja kujawsko-pomorskiego

    7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

Wiadomości z regionu