Jesteś tutaj: HomeBydgoszczWalczmy o medycynę na Politechnice, ale zbyt dużo polityki zaszkodzi (komentarz)

Walczmy o medycynę na Politechnice, ale zbyt dużo polityki zaszkodzi (komentarz)

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Bydgoszcz czwartek, 13 czerwiec 2024 10:31
Poprzedni minister Czarnek zgodził się na medycyne pomimo negatywnej opinii PKA Poprzedni minister Czarnek zgodził się na medycyne pomimo negatywnej opinii PKA

Politechnika Bydgoska chce przyjąć studentów na kierunek lekarski, ale wciąż nie wiadomo czy ministerstwo przyzna miejsca – to zależne będzie od oceny merytorycznej Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Są apele polityków, aby wymusić na ministerstwie przyznanie limitów, bydgoscy politycy PiS zachęcają nawet, aby gremialnie bydgoszczanie pisali maile, jesteśmy jednak już bardzo blisko przekroczenia czerwonej linii, która może tylko zaszkodzić sprawie.

 

Chciałbym, aby Politechnika Bydgoska rozpoczęła kształcenie lekarzy w tym roku i bardzo temu kibicuje, jednak brak limitów to nie jest wcale jedyne zagrożenie z jakim boryka się bydgoska uczelnia. Znacznie gorsze będzie przyklejenie Politechnice łatki, że kształci lekarzy tylko dzięki naciskom politycznym. Uczelnie działają w ekosystemie wzajemnej rywalizacji, są gorsze kierunki medyczne i lepsze, zatem nie przyciągnie najlepszych studentów uczelnia, która merytorycznie została oceniona przez PKA negatywnie, ale miała silny lobbing polityczny.

 

Musimy brać pod uwagę też zaangażowanie organizacji lekarskich jak Porozumienie Rezydentów, które jednoznacznie krytykują funkcjonowanie takich uczelni. Przepchnięcie limitów kolanem doprowadzi, że studenci Politechniki Bydgoskiej będą przez środowisko wytykani jako studenci gorsi (Porozumienie Rezydentów wprost oświadczyło, że absolwent takiej uczelni powinien być traktowano jako gorzej wykształcony). Studiowanie na Politechnice może wiązać się z ryzykiem bycia później piętnowanym w środowisku lekarskim.

 

Wspieranie Politechniki Bydgoskiej, aby uzyskała limity na najbliższy rok akademicki jest ważne, ale trzeba to robić rozważnie, bo za dużo polityki zaszkodzi!

 

Warte obejrzenia

  • Dobre wyniki Polaków na Memoriale Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy

    Natalia Kaczmarek we wspaniałym stylu wygrała bieg na 400 metrów podczas 6. Memoriału Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy. Kaczmarek zwyciężyła w czasie 49.86 sek., bijąc rekord mityngu. Rekordów mityngu w Bydgoszczy było zresztą więcej, a publiczność zgromadzona na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka nie mogła się nudzić i oklaskiwała też m.in. zwycięstwo Pawła Fajdka w rzucie młotem.

  • Zakończyły się Wioślarskie Mistrzostwa Europy w Kruszwicy. Sportowo Polska jednak nie dominowała

    Za nami kolejna międzynarodowa impreza wioślarska zorganizowana na Gople w Kruszwicy. W niedzielnych finałach dwukrotnie miejsca na podium wywalczyły polskie osady. Wicemistrzowskie tytuły wywalczyli Błażej Barański, Jakub Olszewski, Aleks Narożny i Remigiusz Matulewicz (JM4x) oraz Zuzanna Czaja, Zuzanna Królikiewicz, Anna Solarska i Wiktoria Syrytczyk (JW4x).

Wiadomości sportowe

  • Szkoły nie przygotowują uczniów na wejście w dorosłość. Oceny wciąż ważniejsze od kompetencji przyszłości i kreatywności

    Około 40 proc. uczniów, zarówno szkół podstawowych, jak i średnich, uważa, że popełnienie błędu oznacza, że nie są mądrzy – wynika z raportu „Mogę wszystko. Co na to współcześni uczniowie?” Fundacji Teach for Poland. Obawa przed byciem tak odbieranym powoduje także, że wielu z nich nie zadaje pytań, kiedy czegoś nie wiedzą. – W konsekwencji za kilkanaście lat będziemy społeczeństwem, które będzie się bało innowacji i zmian – ocenia Katarzyna Nabrdalik, prezeska Fundacji Teach for Poland. Wielu uczniów regularnie stawia sobie cele i do nich dąży, ale często kojarzą się one z ocenami. To wyniki w nauce, a nie rozwój umiejętności, są traktowane jako wyznacznik sukcesu.

  • Marszałek chciałby rozmawiać tylko o tym co wygodne, ale to pokazuje kryzys samorządności wojewódzkiej

    Gdy w poniedziałek ukazała się u nas publikacja o tym, że ,,media władzy”, czyli wydawane za nasze pieniądze przez samorządy i tworzone przez urzędników przemilczały krytyczny dla promu w Solcu Kujawskim raport NIK, w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu odbywała się sesja Sejmiku Województwa. Po wypowiedziach marszałka Piotra Całbeckiego nie należy się specjalnie dziwić, że podlegli mu pracownicy Kujawsko-Pomorskiego Funduszu Rozwoju temat przemilczeli w ramach swoich mediów.

Wiadomości z regionu