- Ja się w pełni podpisuję pod słowami premiera Donalda Tuska, który waszego wojewodę klasyfikuje jako najlepszego ze wszystkich swoich przedstawicieli rządu w terenie – zachwalał podczas wizyty w Urzędzie Wojewódzkim Rafała Bruskiego minister Krzysztof Kwiatkowski (15 listopada 2010 roku) - Nie ukrywam, że pan wojewoda zwyczajowo mnie molestował w sprawie utworzenia Sądu Apelacyjnego w Bydgoszczy. Ja nie uważam, aby okres kampanii był okresem, w którym powinno się składać tego typu deklaracje, bo państwo sami by uznali, że jest to element kampanii wyborczej. Za to z uwagą wysłuchałem wszystkich argumentów pana wojewody, zaskoczył mnie znajomością statystyk sądowych i umówiliśmy się, że do tej rozmowy wrócimy po wyborach, aby nie powstało wrażenie, że jest to element kampanii wyborczej, bo ta decyzja oczywiście może być podejmowana wyłącznie o merytoryczne przesłanki.
Minister Kwiatkowski w Bydgoszczy (nagranie archiwalne):
Jak informuje nas Jarosław Wenderlich, inicjator ruchu obywatelskiego na rzecz utworzenia Sądu Apelacyjnego w Bydgoszczy uważa, że od listopada 2010 roku do września bieżącego roku nic w tej sprawie prezydent Bruski nie zrobił. Powołuje się tutaj na odpowiedź jaką uzyskał 25 września 2014 roku z Ministerstwa Sprawiedliwości, gdzie Zastępca Dyrektora Departamentu Sądów, Organizacji i Analiz Wymiaru Sprawiedliwości Iwona Łapińska stwierdza, że żadne wnioski dotyczące utworzenia Sądu Apelacyjnego w Bydgoszczy nie wpłynęły.
Wenderlich zauważa, że Sąd Apelacyjny w Gdańsku, pod którego obecnie podlegamy, według statystyk jest najbardziej obleganym zaraz po Warszawie, stąd też w jego opinii uzasadniony byłby wniosek o utworzenie takiej placówki w Bydgoszczy.