Sprawa tyczy się głównie tego, że Wydział Administracji Budowlanej wyraził zgodę na wyburzenie obiektu bez posiadania opinii Miejskiego Konserwatora Zabytków. Wcześniej bowiem właściciel wnioskujący o rozebranie obiektu, powinien uzyskać zgodę służb konserwatorskich.
W ostatnim czasie prokurator przesłuchał radnego Stefana Pastuszewskiego, który przedstawił pogląd, że jeden z urzędników mógł przyjąć łapówkę, za rozwiązanie sprawy w ten sposób.
Radny wystąpił ponadto do Generalnego Konserwatora Zabytków w Warszawie, aby dla usunięcia naruszenia prawa, wydał decyzję o odbudowaniu rozebranego młyna.