Kategoria: Magazyn

W poniedziałek wizytę w Budapeszcie odbyła premier Polski Beata Szydło. Dla relacji polsko-węgierskich było to na pewno ważne wydarzenie, w szczególności, że w ostatnim czasie oba kraje mówią podobnym językiem. Przywódcy oby państw rozmawiali m.in. o współpracy gospodarczej i zagrożeniach jakie niesie nielegalna imigracja.

W poniedziałek premier polskiego rządu Beata Szydło gościć będzie w Budapeszcie, gdzie ma się spotkać z premierem Węgier Victorem Orbanem. Już dzisiaj możemy powiedzieć, iż najwięcej uwagi poświęcone będzie działaniom Wielkiej Brytanii, która chce obciąć świadczenia dla migrantów, również z Polski i Węgier.

Dzisiaj w ramach MagyarHirek pozwalam sobie porównać politykę rządu węgierskiego i polskiego w zakresie prowadzenia polityki prorodzinnej. Oba kraje mają podobne problemy z demografią i jak odnoszę wrażenie, oba rządy wspieranie rodzicielstwa chcą potraktować priorytetowo.

Osoby interesujące się tematyką węgierską mogły natknąć się na śpiewanie podczas oficjalnych uroczystości obok oficjalnego hymnu państwowego Węgier, również hymnu Szeklerów, czyli ludu zamieszkującego wschodnią część Transylwanii w Rumunii. Ta pieśń zyskała nawet miano hymnu Węgrów poza ojczyzną.

Burmistrz Ásotthalom, węgierskiej gminy położonej przy granicy z Serbią, zarzuca niektórym organizacjom pozarządowym, iż za pieniądze z zagranicznych źródeł, wspierają nielegalnych imigrantów. Zdaniem burmistrza László Toroczkai, nielegalna imigracja prowadzi w dłuższej perspektywie do wewnętrznej destabilizacji Unii Europejskiej.

W piątek w stolicy Rumunii Bukareszcie gościł szef węgierskiego MSZ Peter Szijjártó. Rozmawiano głównie o współpracy gospodarczej, ale też o problematyce związanej z mniejszościami zamieszkującymi oba kraje. Minister Szijjártó spotkał się ze swoim rumuńskim odpowiednikiem Lazarem Comanescu.

Opozycyjna partia Jobbik, mająca reprezentację w węgierskim parlamencie, z zadowoleniem odbiera zniesienie przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską sankcji wobec Iranu. Przynieść ma to zarówno korzyści gospodarcze, ale również przyczynić się do poprawy stabilności na Bliskim Wschodzie.