Wroński wypomina, że w 2002 roku dług miasta wynosił 45 mln zł, czyli było to w przeliczeniu około 600 zł na mieszkańca. Nie można zapomnieć, że 11 lat temu, kiedy Ryszard Brejza ubiegał się po raz pierwszy o fotel prezydenta miasta, to jednym z elementów kampanii jaką prowadził jego komitet wyborczy było straszenie mieszkańców wysokim zadłużeniem miasta. Sytuacja była ponoć katastrofalna – informuje Ruch Nowy Inowrocław.
Dzisiaj jak zauważa Marcin Wroński dług miasta wynosi około 108 mln zł, czyli na mieszkańca jest to w przybliżeniu 1500 zł. Jest to zatem wzrost ponad dwukrotny.
Oceniając oświadczenie Ruchu Nowy Inowrocław należy jednak pamiętać, że w roku 2002 samorządy nie mogły w tak dużym stopniu jak przez ostatnie kilka lat, korzystać z funduszy Unii Europejskiej. Żeby skorzystać z dofinansowania konieczny jest wkład własny, a ten samorządy zdobywają po przez zaciąganie zobowiązań kredytowych.