Przeciwko stanowisku byli radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy podkreślali, że nawet jeżeli negocjacje się przedłużą to Polska na tym finansowo nie straci. Dość ciekawy pogląd wyraził natomiast radny Marek Hildebrandt z Grudziądza – Co do pieniędzy covidowskich (od redakcji: chodzi o Fundusz Odbudowy Europy), to jest tylko kredyt i czy my go dostaniem za pośrednictwem Unii Europejskiej, to nie jest wielka różnica.
W części radny ma na pewno rację, bowiem Fundusz Odbudowy Europy po pandemii ma się opierać na obligacjach, które zaciągnie Unia Europejska i spłacać będzie w latach 2028-2050.
Polemizować można już jednak z dalszą częścią wypowiedzi, bo można owszem próbować zaciągnąć kredyt z innych źródeł, ale trudno będzie uzyskać takie warunki jak Unia Europejska reprezentująca 27 państw.