Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości jest polemiczne z tą tezą, bo będzie zmodernizowana linia nr 18 z Włocławka do Torunia i Bydgoszczy (na tyle ile geometria torów pozwoli, czyli jakiś oszałamiających prędkości nie ma się co spodziewać), ale czas podróży z tych miast do Warszawy się skróci i mamy być zadowoleni. Wielokrotnie w swoich publikacjach odnosiłem się do tej narracji sceptycznie, bo Bydgoszcz ósme co do wielkości miasto w Polsce ma prawo domagać się przeprowadzenia kolei dużych prędkości z prawdziwego zdarzenia.
Platforma Obywatelska, która dominuje w kujawsko-pomorskich samorządach ocenia plany rządu PiS-u negatywnie, ale poza ocenianiem zbyt wiele w tym zakresie nie robi. W ubiegłym roku udało się co prawda przez Sejmik Województwa uchwalić stanowisko. Na lutowej sesji Sejmiku Województwa marszałek Piotr Całbecki zasugerował, że w tej sprawie będzie potrzeby szerszy front samorządowy - Powinniśmy chyba z samorządami miast Torunia, Bydgoszczy, Włocławska wszyscy wspólnie zaapelować.
Problem jednak w tym, że są to tylko słowa, za nami kolejne sesje Rad Miast, na których przyjmowano niekoniecznie istotne stanowiska, a tematu kolei dużych prędkości nikt nie ruszał.
Zapewne większa wrzawa się pojawi dopiero jak już będą decyzje środowiskowe lub projekt budowlany, wtedy jednak na jakiekolwiek działania będzie za późno. Dzisiaj mamy tak naprawdę ostatni dzwonek, aby cokolwiek jeszcze spróbować wywalczyć.