Naturalną kandydatką na funkcję przewodniczącej Komisji Europejskiej jest Ursula von den Leyen jako ,,czołowa kandydatka” zwycięskiej EPP. W 720 parlamencie to jednak wciąż mało, aby mieć większość.
Formacje prawicowe antyeuropejskie też urosły w siłę, głównie za sprawą wyników we Francji i Holandii oraz Węgier (Fidesz Wiktora Orbana), ale 58 mandatów grupy Tożsamość i Demokracja to niewiele, aby zamieszać. Do tego jak doliczymy nieznajdujące się w tej grupie formacje jak niemiecka AFD i polska Konfederacja, to jednak skrajna prawica nadal będzie poniżej 100 mandatów. Umiarkowani eurosceptycy jak Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, do których zalicza się PiS, zdobyli 73 mandaty.
Europejska Partia Ludowa tak jak było to w poprzedniej kadencji może budować większość z socjalistami i osłabionym po tych wyborach Renew, ale może gdy uzna pewne propozycje za zbyt radykalne w lewą stronę, odrzucać je z EKR i prawicą.
Układ sił w nowym PE a polscy przedstawiciele
- EPP – 185 mandatów, w tym 23 z Polski (PO i PSL, Polacy stanowią trzecią najsilniejszą grupę we frakcji)
- S&D – 137 mandatów, w tym 3 z Polski
- Renew – 79 mandatów, w tym 1 z Polski
- EKR – 73 mandaty, w tym 20 z Polski (PiS, Polacy stanowią drugą najsilniejszą grupę)
- Tożsamość i Demokracja – 58 mandatów, brak z Polski
- Zieloni – 52 mandaty, brak z Polski
- Lewica – 36 mandatów, brak z Polski
Mandaty bez przynależności – 100, w tym 6 posłów z Konfederacji.