Około 20 tysięcy osób protestowało w środę w Warszawie, w trakcie pierwszego dnia Ogólnopolskich Dni Protestu zorganizowanych ponad podziałami przez związki zawodowe. Z dnia na dzień liczba związkowców będzie wzrastać, w sobotę przewiduje się ponad 100 tys. osób.
Kilka tygodni temu związkowcy z trzech największych central solidarnie wycofali się z udziału Komisji Trójstronnej tłumacząc to złamaniem przez rząd zasad dialogu. W ich opinii stało się to w momencie, gdy oszukano ich w konsultacjach nad wprowadzeniem elastycznego czasu pracy, który w ich opinii jest skrajnie niekorzystny dla pracowników. Związkowcy domagają się także wprowadzenia powszechnych referendum, w których obywatele wypowiadali by się w najważniejszych dla Polaków sprawach.
Politycy, którzy nie dotrzymują słowa, nie powinni istnieć w polskiej polityce – mówił w Warszawie przewodniczący Solidarności Piotr Duda – To początek końca rządu i Platformy Obywatelskiej.
Po za NSZZ ,,Solidarność” w proteście udział biorą związkowcy zrzeszeni w OPZZ i Forum Związków Zawodowych.
Domagamy się ustąpienia tego rządu – mówi wprost wielu związkowców.
Z kujawsko-pomorskiego pod koniec tygodnia do Warszawy przyjechać ma około 1,6 tys. osób.
Protestujemy przeciwko nieudacznikom rządzącym naszym państwem. Przeciwko tym, którzy działają nie tylko na niekorzyść pracowników, ale też i obywateli. Traktują państwo jak swój prywatny folwark – powiedział dzisiaj przewodniczący bydgoskiej Solidarności Leszek Walczak, na spotkaniu ze związkowcami – Nie ma społeczeństwa obywatelskiego, które wywalczyliśmy w roku 1980.
Pojawiają się pogłoski, że protest może zostać wydłużony. W kujawsko-pomorskim planowany jest w najbliższym czasie ponadto strajk generalny kolejarzy z Przewozów Regionalnych.