Dużo emocji w Poznaniu, ale Zawisza bez punktu

Zacięty pojedynek który mógł się podobać publiczności. Niestety jednak 3 punkty pozostały w Poznaniu, a Zawisza, który zagrał naprawdę dobry mecz zostaje z niczym. Po raz kolejny zabrakło skuteczności.

 

Mimo, że w rankingu UEFA Lech Poznań jest najwyżej notowanym polskim klubem, to Zawisza nie przyjechał do stolicy Wielkopolski po lanie. Niebiesko-Czarnych można chwalić za zaangażowanie i chęć walki.

 

Groźnie było już w 3 minucie, gdy goście mogli zdobyć prowadzenie będący na dobrej pozycji w polu karnym Masłowski. Minutę później błąd obrońców Zawiszy wykorzystał jednak Lech, do piłki doszedł niepilnowany Bartosz Ślusarki i było już 1:0.

 

Niestety defensorzy bydgoskiego klubu błąd popełnili także w 18 minucie i bramkę w podobnych okolicznościach zdobył Luis Henriquez.

Zawisza wynikiem 2:0 się jednak nie podłamał, bydgoszczanie grali swoje. W 32 minucie obrońcę Lecha minął Jakub Wójcicki, który próbował z bardzo dogodnej sytuacji dośrodkowywać w pole karne, lepsi okazali się jednak obrońcy gospodarzy.

 

Minutę później po zagraniu z rzutu rożnego piłka dotarła do Michała Masłowskiego, który pokonał bramkarza Lecha. Zawisza był nadal w grze.

 

Kolejna groźna akcja Zawiszy miała miejsce w 44 minucie, gdy stuprocentową sytuację otrzymał Portugalczyk Bernardo Vasconcelos. Zabrakło mu jednak skuteczności i zimnej krwi. Szkoda, bo pierwsza połowa mogła się zakończyć wynikiem remisowym.

 

Po przerwie do ataku ruszyli poznaniacy, w 53 minucie debiutujący w barwach Lecha Daylon Claasen podwyższył prowadzenie gospodarzy do 3:1.

 

Dwie minuty później drugą żółtą kartkę zobaczył Luis Henriquez. Lech grał w dziesiątkę, co dawało cały czas szansę na korzystny wynik dla Zawiszy. W 66 minucie bramkę z rzutu wolnego zdobył Łukasz Skrzyński.

 

Zawisza szedł za ciosem, w 83 minucie w pole karne wbiegł Vasconcelos, którego uderzenie sprawiło duże problemy bramkarzowi Lecha, Portugalczyk próbował dobijać, ale piłka odbiła się od jednego z obrońców. Gdyby Zawisza był skuteczniejszy, to mecz ten mógł zakończyć się zupełnie inaczej.

 

Lech Poznań – Zawisza Bydgoszcz 3:2 (2:1)

4’ Ślusarski, 18’ Luis Henriquez, 53’ Daylon Claasen – 33’ Masłowski, 66’ Skrzyński.

 

Zawisza w tym meczu zobaczył łącznie 2 żółte karki: Skrzyński  i Masłowski. Piłkarze Lecha karkami zostali ukarani aż 7 razy. Luis Henriquez 2 razy, co oznaczało wydalenie go z boiska.

 

Zawisza zajmuje obecnie przedostanie miejsce w tabeli. Jeżeli Podbeskidzie wygra bądź zremisuje jutro z Koroną, to bydgoski zespół spadnie na ostatnią lokatę.