Konsultacje nad miejską strategią wypadało by chociażby podsumować



Ratusz chce, aby w przyszłą środę Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła Strategię Rozwoju Bydgoszczy do 2030 roku. Dokument zawierający ponad 100, w którym zapisano najważniejsze dla miasta na najbliższe 15 lat priorytety. Problem jednak w tym, że do dzisiaj nikt z urzędników nie odniósł się do wniosków składanych przez mieszkańców na drodze konsultacji społecznych.

Projekt Strategii Rozwoju Bydgoszczy do 2030 roku zakłada wiele inwestycji w miejską infrastrukturę, zdaniem niektórych radnych ich wykonanie i tak jest jednak nierealne. Do tego pojawiają się zapisy o tym, że rozwój metropolitarności Bydgoszczy powinien się opierać o Bydgoski Obszar Funkcjonalny, co jest w pewnym sensie sprzeczne z polityką województwa kujawsko-pomorskiego, ale za to bardzo oczekiwane przez wiele bydgoskich środowisk.

 

Dokument ten prezydent Rafał Bruski przedstawił przed wakacjami, przez kilka tygodni trwały konsultacje społeczne, mieszkańcy mogli wysyłać drogą elektroniczną swoje uwagi do tego projektu. Był to jednak w porównaniu z konsultacjami strategii wojewódzkiej dość krótki czas.

 

Jedną z uwag składał Instytut Rozwoju Bydgoszczy, dotyczyła ona zapisania działań zmierzających do powstania Bydgoskiej Kolei Metropolitarnej, a dokładniej wykorzystania potencjału kolejowego Bydgoszczy w taki sposób, aby skomunikować bydgoskie dzielnice z gminami ościennymi. Podobny postulat w swoich komentarzach wyraża Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska.

 

Przeglądając najnowszą wersje projektu strategii nic w tej kwestii się nie zmieniło, czyli można odnieść wrażenie, że władze Bydgoszczy rezygnują z wykorzystania kolei w transporcie miejskim i podmiejskim.

 

Najbardziej jednak niepokoi to, że uczestnicy konsultacji nie zostali poinformowani, że ich wnioski zostały odrzucone i nie uzasadniono tego. Na taki gest stać było chociażby Urząd Marszałkowski, gdy konsultowana była Strategia Rozwoju Województwa do 2020 roku.

 

Ponadto można zauważyć, że zabrakło rzeczowej bydgoskiej debaty nad strategią miejską. Właściwie jedyna dyskusja jaka się odbędzie to na najbliższej sesji Rady Miasta, na której zapewne z medialnego punktu widzenia ważniejsze okażą się wydarzenia wokół dyskusji nad nazwą jednego z bydgoskich mostów.

 

Bydgoszcz podchodzi zatem do swojego najważniejszego dokumentu strategicznego – byle jak!