Masłowski zniszczył Piasta przy pustych trybunach

Wyjazdu do Bydgoszczy dobrze nie będą wspominać piłkarze Piasta Gliwice, którym bydgoski Zawisza sprawił lanie 6:0. Mecz ten niestety odbył się bez udziału publiczności, co związane  jest z karą jaką na bydgoski klub nałożyły władze Ekstraklasy po meczu z Widzewem.

 

Kilka miesięcy temu w Gliwicach walka o 3 punkty pomiędzy zespołem Zawiszy i Piasta toczyła się niemalże do ostatniej sekundy. Bliżsi zwycięstwa byli bydgoszczanie, gdyż po faulu w polu karnym sędzia podyktował jedenastkę. Dla Zawiszy było by to ważne zwycięstwo, po słabym początku sezonu. Niestety Paweł Abbot nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy i mecz zakończył się remisem.

 

Dzisiaj takich emocji już nie było, gdyż Zawisza udowodnił, że jest zdecydowanie lepszym zespołem, a tak wysokie zwycięstwo w tym sezonie odnotowano tylko raz, w meczu Jagielloni z chorzowskim Ruchem.

 

Ten mecz należał przede wszystkim do Michała Masłowskiego, który uaktywnił się na poważnie w 12 minucie. Z rzutu wolnego zagrywał Piotr Petasz, sytuację wykończył jednak Masłowski uderzeniem z główki.

 

Od tego momentu na boisku widoczna była dominacja niebiesko-czarnych. Nie minęło 10 minut, a w 21 minucie po błędzie defensywy Piasta do piłki w polu karnym dochodzi ponownie Masłowski i podwyższa na 2:0.

 

Dominacja Zawiszy na boisku stawała się coraz bardziej widoczna. W 36 minucie idealnie w pole karne zagrywa Petasz, a głową tym razem uderza Igor Lewczuk dobijając właściwie gości już w pierwszej połowie.

 

Po przerwie Piast nie znalazł jednak lekarstwa na bydgoski zespół. W 47 minucie uaktywnia się Luis Carlos, który co prawda wbija piłkę do bramki, ale zdaniem arbitra był na pozycji spalonej. Kilka sekund później zamieszanie w polu karnym gości wykorzystuje już jednak Masłowski, który w tym momencie zdobywa hat-tricka.

 

Po zawodnikach Piasta widać coraz większą bezradność, Michałowi Masłowskiemu cały czas mało. W 58 minucie uderza z dystansu, a piłka wpada do bramki.

 

Na kwadrans przed końcem meczu dość nerwowe zagrania prezentuje Herold Goulon, który w 77 minucie otrzymuje żółtą kartkę za faul w środku pola. Ten sam zawodnik dwie minuty później popełnia kolejne brzydkie przewinienie, co kończy się wyrzuceniem go z boiska przez sędziego. Zawisza gra w dziesiątkę, ale mało kto wierzył, że w tym momencie to osłabienie gospodarzy jest wstanie odmienić wynik spotkania.

 

Dość aktywny w czasie tego meczu był także Piotr Petasz, który zaliczył asysty przy bramkach swoich kolegów. Koronacją tego występu jest bramka zdobyta z 30 metrów w 85 minucie spotkania.

 

Zawisza Bydgoszcz – Piast Gliwice 6:0

 

Wynik robi wrażenie, ale mecz ten przebieg w dość dziwnej atmosferze. Na trybunach zabrakło bowiem kibiców, którzy swoją obecnością i przygotowywanymi oprawami ubogacali widowisko. Niestety do dzisiaj pod znakiem zapytania stoją kolejne mecze, które być może także będą rozegrane bez udziału kibiców. Zagrożony jest zatem najbliższy mecz z Lechem Poznań, w pewnym sensie derby Kujaw i Wielkopolski.