W audycji Moniki Olejnik lider SLD, były premier Leszek Miler stwierdził, że poseł Ruchu Palikota z Bydgoszczy wyłudza pieniądze z Sejmu. Ruch Palikota sprawę skieruje do Komisji Etyki Poselskiej.
Wczoraj opinia publiczna żyła kwestią nagród jakie przyznali sobie marszałkowie. Na nagrodzenie pracy sześciu marszałków wydano koło ćwierć miliona złotych, co w sytuacji coraz gorszej sytuacji ekonomicznej w kraju może budzić oburzenie społeczeństwa.
Marszałkowie pierw próbowali unikać mediów lub w dyskusjach marginalizować problem. Wicemarszałek SLD z Torunia Jerzy Wenderlich wspierał się nawet z dziennikarzem, że może oddać część premii na cele charytatywne pod warunkiem, ze redaktor Radia Zet odda część swojej pensji w tym samym celu.
Po kilku godzinach posłowie zmienili jednak podejście do sprawy i niemalże wszyscy deklarowali oddanie nagrody potrzebującym.
W przypadku marszałek Wandy Nowickiej z Ruchu Palikota było już jednak za późno, gdyż jej koledzy partyjni oburzeni sytuacją zdecydowali o cofnięciu jej rekomendacji na to stanowisko – Ruch Palikota nie przyszedł do Sejmu po pieniądze. 40 tysięcy złotych, to są 3 lata pracy dużej części Polaków – mówił oburzony jeden z posłów partii Janusza Palikota.
Miler atakuje
O wczorajszej zdarzenia w Radiu Zet pytała dzisiaj Leszka Milera Monika Olejnik. Były premier przyznał, że początkowo wicemarszałek z SLD postępował źle, ale ważne, że przestał trwać w swoich błędach.
Jeżeli Palikot jest taki pryncypialny, to niech skłoni posła Krupę do zwrotu pieniędzy, które wyłudził w Kancelarii Sejmu i skłoni go następnie do rezygnacji z mandatu – mówił w audycji Leszek Miller. W opinii szefa SLD bydgoski poseł wyłudzał miesięcznie 1600 złotych – Wypłacał swojemu pracownikowi 2000 złotych, a resztę sobie pozostawiając.
W chwili obecnej sąd pracy prowadzi spór pomiędzy byłym pracownikiem a parlamentarzystą.
Odpowiedz Ruchu Palikota była dość szybka. W konferencji prasowej zorganizowanej w Sejmie partia stanowczo stwierdziła, że słowa byłego premiera są kłamstwem – Nie może być tak, że były premier, przewodniczący partii , dla partykularnych interesów oczernia dobro któregokolwiek z posłów. Jestem zmuszony skierować wniosek do Komisji Etyki Poselskie – powiedział poseł Łukasz Krupa. Bydgoski parlamentarzysta nie ukrywa, że być może wytoczy byłemu premierowi pozew sądowy.