O Zawiszy w nowym roku będzie głośno



Wczoraj ukazał się w Przeglądzie Sportowym, gdzie pojawiają się dość konkretne zarzuty wobec właściciela Zawiszy Radosława Osucha oraz także władz miasta. Zarówno ratusz i właściciel klubu do nich się nie chcą odnieść, Osuch stwierdza w dość pogardliwym tonie, że nie będzie się tłumaczył.

 

Dzisiaj z kolei z publikacją gazety polemizuje jeden z piłkarskich portali. Treść tej polemiki opublikowana została w serwisie internetowym klubu. Z całym szacunkiem do redaktora Stanowskiego, ale w Bydgoszczy przede wszystkim oczekujemy rzeczowego wyjaśnienia tych kwestii przez właścicieli klubu i miasto, które przekazuje miliony zł na jego funkcjonowanie. Są to środki, które można by chociażby przeznaczyć na darmowe przejazdy komunikacją publiczną seniorów w wieku 65-70 lat oraz honorowych krwiodawców.

 

Ktoś zaraz zarzuci mi populizm, ale ja tylko oczekuje transparentnej debaty na temat miejskich finansów.

 

Przegląd Sportowy informuje, że ze sprawozdania finansowego klubu na rok 2011 wynika, że jest on zadłużony w firmie syna prezesa Osucha na ponad milion złotych.

 

Portal Krzysztofa Stanowskiego tłumaczy to tak (także oficjalna strona klubu publikuje ten felieton) – Tymczasem istnieje proste uzasadnienie: piłkarze Zawiszy – ze względów podatkowych – mają podpisane dwie umowy. Jedną klasyczną, a drugą z firmą Osuch Sport, która wypłaca im większą część pensji. Zadłużenie milionowe względem Osuch Sport to nic innego jak pensje, które z OS już wypłynęły, a z Zawiszy jeszcze nie wyszły. Na pewno sprawdzi to odpowiednio audytor, bo miasto zastrzegło sobie, że wydatki klubu są stale nadzorowane. Ale w sumie żałuję, że wytłumaczenie tej pozycji w księgowości jest właśnie takie – zdecydowanie wolałbym, gdyby się okazało, że naprawdę Osuch zdołał zarobić milion i sobie tę sumę wypłacił. To by oznaczało, że klub funkcjonuje jeszcze lepiej niż sądziłem.

 

Jest to typowy tekst publicystyczny, nas interesuje jednak w pierwszej kolejności wyjaśnienie Radosława Osucha oraz miasta.  Zapewne bardziej wnikliwi od dużej części dziennikarzy sportowych będą bydgoscy radni opozycji, którzy już zapowiadają, że kwestie związane z finansowaniem klubu WKS Zawisza Bydgoszcz SA będą konkretnie podnoszone w debacie nad udzieleniem absolutorium prezydentowi za wykonanie budżetu. Być może pojawi się także propozycja powołania nadzwyczajnej komisji Rady Miasta Bydgoszczy, która miała by zbadać  nieprawidłowości. Są ku temu podstawy w postaci raportu Najwyższej Izby Kontroli, która skierowała przeciwko prezydentowi zawiadomienie do prokuratury. Tych kwestii nie da się odbić w postaci tekstu publicystycznego gazety czy portalu.

 

Zamiast odniesienia się do pytań redakcji Przeglądu Sportowego właściciel klubu poinformował redakcję jak czytamy – Żaden dziennikarz Przeglądu Sportowego nie wejdzie już na Stadion Zawiszy.

 

Tego typu wypowiedź uderza w wizerunek Bydgoszczy. Co jednak gorsze, może w przeszłości się przełożyć na gorsze traktowanie Bydgoszczy przez daną redakcję (największy dziennik sportowy w Polsce). Właściciel Osuch przy tym zapomina, że stadion nie jest jego własnością, lecz podatników, którzy mu go udostępniają. Jest to także próba wywoływania presji na dziennikarzach, którzy mogą się obawiać poruszać trudne dla klubu tematy, aby ich redakcja nie utraciła akredytacji, co może być łamaniem zapisów Prawa Prasowego.  W związku z tą skandaliczną wypowiedzią wystąpiliśmy do Urzędu Miasta Bydgoszczy, który poinformował nas krótko – Prezydent nie zna takiej wypowiedzi p. Osucha.